Zadbany facet – pewnie gej

Dziś mija rok od kiedy założyłem stronę „Facetem jestem i o siebie dbam”. Myślę, że to dobry moment, żeby przypomnieć tekst ze starego bloga, który stanowi niejako moje credo i tłumaczy całą koncepcję strony.

Początki „Facetem jestem i o siebie dbam” były trudne. Trzeba było zmagać się z hejterami wyzywających fanów strony od „pedałów” i „ciot” (nie wspominając o innych uroczych epitetach…). W polskim społeczeństwie zadbany facet nie zawsze „dobrze” się kojarzy. A skoro jestem twórcą tej strony i bloga to chciałbym napisać parę słów o tym jaka idea mi przyświecała w trakcie ich tworzenia.

Skąd taka nazwa?

To był zupełny spontan – wpadłem na to ponad pół roku temu i chciałem założyć stronę, która powolutku by się rozwijała. Zainteresowanie przekroczyło moje wszelkie oczekiwania. Od dawana myślałem o czymś w tym stylu bo w polskim internecie raczej próżno szukać kompleksowych stron dla facetów, które dotyczyłyby mody, zdrowia, urody, psychologii i rozwoju osobistego (nie twierdzę, że aktualnie „Facetem jestem…” czymś takim jest). Typowa strona „dla facetów” składa się głównie z roznegliżowanych niewiast i szybkich fur. Nie przemawia to do mnie w ogóle… A kiedy szukam w Google różnych rzeczy z tematyki mojej strony zazwyczaj trafiam na strony dla kobiet – no i krew mnie zalewa. :)

Kim jest zadbany facet?

W najmniejszym stopniu nie jest to „zniewieściała” jednostka, która spędza przed lustrem połowę swojego życia. Nie jest to też „koks”, który siedzi całymi dniami na siłowni. Nie jest to też żaden „modniś”. Są to jednak typowe automatyczne skojarzenia, które pojawiają się w polskich warunkach. Wedle poprawnej politycznie wersji facet powinien być… taki a taki. Nawet mi się nie chce wymieniać tych cech. Pojęcie męskości też zostało mocno nasączone stereotypowym myśleniem – np. „facet, który robi sobie maseczkę nie jest facetem”… Kim zatem jest wedle mojego zamysłu zadbany facet? Po pierwsze – stawiam bardzo wysoko poprzeczkę. :) Dbanie o siebie w najambitniejszej formie powinno dotyczyć jednostki jako całości. Zatem nie chodzi tylko o to, żeby dobrze wyglądać, dobrze się ubierać, mieć wysportowane ciało… zadbany facet powinien mieć jeszcze coś w głowie. Mało tego oprócz higieny intelektualnej ważna jest umiejętność bycia… człowiekiem. Tak Panowie! Jeśli dbacie o siebie – powinniście też umieć zadbać o innych! Kultura osobista to też czynnik niezwykle ważny – na tyle ważny, że w pewnym momencie postanowiłem definitywnie, że osoby, które na Facebooku wypowiadały się w sposób wulgarny albo obrażały w komentarzach innych były blokowane. Oczywiście tak opisany to „zadbany facet” to ideał. Nie każdy może się dobrze ubierać, być inteligentnym, oczytanym i uprzejmym człowiekiem, który wyznaje w życiu pewne wartości i umie ich bronić a przy okazji ma ciało jak Dawid na rzeźbie Michała Anioła. Każdy z nas ma swoje mocne strony jak i popełnia błędy.

Co mnie dziwi?

Co to tak naprawdę kogo obchodzi – czemu ludzie tak często wmawiają innym jacy muszą być? Myślę, że nawet „zniewieściały” facet, który czuje się w swoim ciele dobrze i jest w tym naturalny jest o wiele bardziej „męski” od mięczaka, który na pozór odgrywa wielkiego twardziela. Tworzenie podziałów i klasyfikowanie ludzi na takich i owakich ma swoje tragiczne konsekwencje… wystarczy przypomnieć sobie kilka faktów z historii albo po prostu włączyć wiadomości. Amen.

Post scriptum po roku

Dziś możecie ocenić ile udało się zrobić w ciągu roku. Chętnie poczytam wasze komentarze – tylko chamskich „nie zniesę” – chociaż tych już prawie nie ma na fejsie i tutaj. To tylko znak, że mam coraz to lepszych i bardziej ZADBANYCH czytelników. Uważam to chyba za największy sukces! :)

Pozdrawiam, Tomek. :)

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

---

O AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!