X

Miasteczko Twin Peaks, serial, który trzeba koniecznie zobaczyć

2014-10-29

Żeby sprawiedliwości stało się zadość tym razem pora na tekst, który poleca coś (piję do mojego osmarowania filmu „Furia” z Bradem Pittem). Na początku słów kilka na temat Davida Lyncha. Jeśli ktoś zetknął się z jego twórczością, to z pewnością nie ma wątpliwości, że jest to reżyser specyficzny i trudny w odbiorze. Filmy takie jak „Mulholland Drive” albo „Blue Velvet” tyją człowiekowi kompletnie pałę (że tak to ujmę). Jest to kino tajemnicze, dziwaczne, absurdalne, mroczne i często bardzo ciężkie w odbiorze. Chociaż to nic w porównaniu z filmami Bergmana, które musiałem oglądać w minimum miesięcznym odstępie czasu, a „Gości Wieczerzy Pańskiej”, film, który trwa godzinę, oglądałem przez trzy dni. Wracając do Lyncha, oprócz dzieł, o których wspomniałem zdarza mu się od czasu do czasu stworzyć coś kompletnie zwykłego i normalnego, jak np. „Prosta Historia” albo „Człowiek Słoń” (w sumie nudy na pudy).

Ciekawe jest też powiązanie Lyncha z Medytacją Transcendentalną (AKA guru Maharishui). Doskonale sprawę (jak i różne machlojki tego ruchu) opowiada film „David Chce Odlecieć” autorstwa David Sieveking. Zresztą miałem okazję być na spotkaniu z Sievekingem w trakcie jednego z festiwali filmowych w Warszawie. Zachęcam do zobaczenia tego dokumentu.

Niezależnie od postaci Davida Lyncha nie ulega wątpliwości, że „Miasteczko Twin Peaks” to serial kultowy. To absolutna klasyka i lektura, od której człowiek nie jest się w stanie oderwać. Wiem co mówię, bo zarywałem noce oglądając kolejne odcinki, kładąc się spać dopiero o 7 rano… Oczywiście z tzw. „klasyką” może być tak…

Klasyka, to to, co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta.
Mark Twain
simsponowie_tiwn_peaks

Oczywiście Twain mówi o literaturze, ale spokojnie można odnieść to do filmów/seriali. Faktem jest, że zabranie się do oglądania czegoś z gatunku klasyki bywa trudne i często kojarzy się przykrym kulturalnym obowiązkiem. To coś jak czytanie „Pana Tadeusza”, żeby się potem przed potomnymi nie wstydzić. Z „Miasteczkiem Twin Peaks” sprawa wygląda kompletnie inaczej.

Zastanawiałem się też przy okazji, co tak naprawdę świadczy o tym, że jakiś film, serial lub książka przechodzi do klasyki. Z pewnością znacząca jest ilość późniejszych odniesień w innych produkcjach. Na zdjęciu po lewej widzicie odniesienie do „Miasteczka Twin Peaks” w „Simpsonach”. Właśnie kiedy oglądałem ten odcinek Simpsonów przypomniałem sobie znowu o Miasteczku Twin Peaks i obejrzałem ten serial po raz kolejny.

To był taki przydługawy wstęp dookoła samego serialu. Na początku dla zachęty powiem, że nie jest on zbyt długi – około 30 odcinków po mniej więcej 45 minut każdy. W porównaniu z „Zabójczymi Umysłami”, o których już pisałem to zupełny pikuś.

Teraz kilka słów o samym gatunku „Miasteczka Twin Peaks”. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to serial kryminalny, bo wszystko zaczyna się od śledztwa w sprawie tajemniczej śmierci Laury Palmer, które prowadzi agent specjalny FBI Dale Cooper. Jednak produkcja ta wykracza daleko poza ramy kryminału, mamy tu trochę psychologi, trochę thrilleru, trochę „fantasy” i całkiem sporo wątków komediowych. Konstrukcja właściwie każdej postaci jest doskonała. Każda z bardziej znaczących osób w tym serialu ma swój wyrazisty i oryginalny charakter. Nie sposób jest zapomnieć niemal o nikim, chociaż tak naprawdę na pierwszy plan wysuwa się właśnie agent Dale Cooper, którego dziwactwa i jowialny sposób życia mogą czasem bawić do łez. Jego codzienne fantazje na temat kawy, szalone pomysły na poszukiwanie sprawców przy zastosowaniu tybetańskich metod intuicyjnych, jego sny, w których widzi karłów i olbrzymów, to wszystko dodaje niesamowitego smaku całemu serialowi.

Kolejną sprawą, która jest tu istota to to, że „Miasteczko Twin Peaks” to serial wielowątkowy, a mimo to ta różnorodność nie robi z tego dzieła „koglamogla”. Wszystko komponuje się w zgrabną całość, a różnorodność wątków wzbudza w odbiorcy niesamowitą chęć dowiedzenia się, co będzie dalej. Retardacja w tym serialu jest zrobiona po mistrzowsku. Nie tak jak w „Nad Niemnem”, gdzie przerwy między główną akcją zapełniane są nudnymi opisami przyrody. Tutaj każde odejście od głównego wątku jest niemal tak absorbujące i ciekawe jak samo śledztwo.

Absolutnie polecam i podpisuję się pod tą rekomendacją obiema rękami.

Tomek



Tomasz SaweczkoO AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy, na insta @yourbaldy), z wykształcenia jestem matematykiem. Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!

Podręcznik stylu dla mężczyzn, pozycja obowiązkowa w mę...

Mam dla Was dobrą wiadomość, to będzie recenzja książki, którą naprawdę warto mieć w swoich zbiorach. Otrzymałem ją dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackie...

CZYTAJ DALEJ...

Moje ulubione łono to łono natury

Niedawno dotarło do mnie, że nie byłem na wakacjach od kilku lat. Nie mówię tu o jakimś mniejszym lub większym wyjeździe. Chodzi mi o taki wypad, w trakcie k...

CZYTAJ DALEJ...

Jedyny łatwy dzień był wczoraj, czyli o książce, którą ...

"Zwykły bohater", to tytuł książki Marka Owena - byłego żołnierza SEAL Team Six (elitarny oddział marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych). Zaś zwrot: "jedy...

CZYTAJ DALEJ...

Powieść o kupie, którą czyta się pysznie

Jakiś czas temu słuchałem audycji muzycznej w Czwórce. Prowadzący (nie pamiętam nawet kto) w przerwach lubował się w gadaniu nie na temat. Wspominał o swoich...

CZYTAJ DALEJ...

Rozmowy przy kawie

Podstawowa różnica między blogami, a serwisami internetowymi polega na tym, że bloger ma kontakt ze swoimi czytelnikami. To w moim przypadku ma miejsce od da...

CZYTAJ DALEJ...

33 książki, którymi możesz sprawić komuś radość

Wiem, że teksty o prezentach na święta pojawiają się teraz w internecie do znudzenia. Czasem są to jakieś kompletnie absurdalne pomysły, zwłaszcza te, na któ...

CZYTAJ DALEJ...

Czy Jeremy Clarkson jest grafomanem?

Trudno nie odnieść takiego wrażenia kiedy bierze się do ręki kolejną (już piątą!) część serii "Świat według Clarksona". Nigdy nie byłem fanem motoryzacji, "T...

CZYTAJ DALEJ...

Zawsze jest pora na dobrą kawę

Kiedy kilka lat temu zaczynałem stawiać pierwsze kroki w Warszawie, pracowałem w jednym z centrów handlowych jako promotor ekspresu do kawy. Ani mi wtedy prz...

CZYTAJ DALEJ...

Chyba nadeszła pora, żeby nauczyć się gotować

Niektórzy kochają gotować (tak jak mój znajomy bloger kulinarny Tomek). Inni kochają jeść, ale niekoniecznie gotować. Ja jestem jeszcze w tej drugiej grupie, wi...

CZYTAJ DALEJ...

Co Ty wiesz o piwie?

Alkohol tylko dla osób pełnoletnich

Myślicie, że o piwie wiecie wszystko? Postaram się wyprowadzić Was z błędu. ...

CZYTAJ DALEJ...