
Jedyny łatwy dzień był wczoraj, czyli o książce, którą każdy mężczyzna musi przeczytać
„Zwykły bohater”, to tytuł książki Marka Owena – byłego żołnierza SEAL Team Six (elitarny oddział marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych). Zaś zwrot: „jedyny łatwy dzień był wczoraj”, to motto żołnierzy SEALs. Na samym wstępie muszę się wytłumaczyć dlaczego napisałem, że to „książka, którą każdy mężczyzna musi przeczytać”. Przyczyna jest prosta, my faceci kochamy wyzwania, trudności i cele, które musimy przezwyciężać. Nakręcamy się zdobywaniem nowych szczytów, przekraczaniem własnych barier. Jeśli nie robimy tego w rzeczywistości, to przynajmniej takie mamy często o sobie wyobrażenia.
Książka Marka Owena pokazuje jak wygląda taka walka ale jakieś dziesięć leveli wyżej niż komukolwiek z nas się śniło. To nie jest książka, gdzie pitoli się o dżentelmenach i „damach”, to książka, w której leje się krew i pot, w której wszystkie najsilniejsze ludzkie emocje mieszają się w gorejącym kotle. Jeśli można dać komuś jakąkolwiek papierową lekcję męskości, w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, to będzie to właśnie ta książka (a przynajmniej jest ona jedną z takich lektur). Nie bez powodu piszę „lekcję”, bo chociaż to książka o dziejach żołnierza SEALs, to wartość, którą ze sobą niesie można wykorzystać w codziennych zmaganiach.
Zwykły bohater – pierwsze wrażenia
Kiedy wziąłem tę książkę do ręki i zacząłem czytać pierwszych kilkanaście stron, przed oczami pojawił mi się obraz sprzed kilkunastu lat. Nie wiem czy wielu z was to pamięta, ale kiedyś była taka gra, w którą namiętnie graliśmy z kolegami z osiedla (no nie tak jak teraz, bo jednak większość czasu spędzaliśmy na podwórku). Mam na myśli… „Commandos”.

Można w pewnym uproszczeniu myśleć o żołnierzach SEALs jak o komandosach. W tym sensie, że będziemy kojarzyć ich jako żołnierzy od zadań specjalnych i podejmujących nieraz gigantyczne ryzyko. Jest jednak jedno wyobrażenie, które książka „Zwykły bohater” dobrze dementuje. A mianowicie wyobrażenie o tym, że to są tacy twardziele, którzy nie boją się niczego i żadne wyzwanie nie jest dla nich zbyt trudne. Wyobrażenie o tym, że są to „maszyny do zabijania” też jest jak najbardziej mylne. Przynajmniej tak to wygląda z perspektywy autora „Zwykłego bohatera”.
Szkolenie SEALs
Mark Owen opisuje w książce całą swoją drogę, którą przeszedł, żeby zostać żołnierzem SEALs. W książce jednak nie opisuje jak dokładnie wyglądały szkolenia. Pokazuje jednak pewne ich elementy i to jak on je przeżywał i z czym się musiał zmagać. W pierwszym zasadniczym rozdziale pt. „Jak przepłynąć 50 metrów pod wodą i się nie zabić” opisuje swoje lęki związane z pływaniem. Przepłynięcie 50 metrów pod wodą to jeden z pierwszych egzaminów wstępnych do SEALs. Owen z detalami opisuje jak podejście do tej próby wyglądało w jego przypadku. Jak na sam koniec stracił przytomność i instruktorzy wyciągali go z wody, a on po odzyskaniu przytomności mógł powiedzieć tylko jedno: „Zdałem?!”.

Innym elementem szkolenia, który opisuje Owen jest wspinaczka w okolicach Las Vegas. To akurat miało miejsce już po 4 latach od kiedy był żołnierzem SEALs ale w dalszych ciągu cierpiał na lęk wysokości. W pewnym krytycznym momencie w trakcie wspinaczki zszedł do niego jeden z instruktorów i powiedział…
Hej, gościu, skup się na swoim małym świecie
Owen początkowo nie zrozumiał, o co chodzi. Trudno mu się dziwić, miał lęk wysokości, stracił panowanie nad sobą, zaczął spoglądać w dół i lekko oddawał się panice. Ciężko w takim momencie zachować resztki racjonalnego myślenia. Jednakże te słowa, zapadły Owenowi w pamięć na długo. Instruktorowi chodziło o starą psychologiczną prawdę, która głosi, że nie warto się przejmować i zajmować rzeczami, nad którymi nie mamy kontroli. Patrzenie w dół nie mogło pomóc Owenowi wspinać się dalej, myślenie o tym, że zaraz spadnie także. „Skup się na swoim małym świecie”, czyli skoncentruj całe swoje siły na tym, na co masz realną kontrolę. Ten fragment książki, który właśnie opisałem stanowi przykład tego o czym wspomniałem na samym początku: to książka, która może wiele nauczyć (a przy okazji nie jest to podane w formie suchych stwierdzeń).

Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...