Jak zostałem „trenerem personalnym”?
Nie za bardzo dbam o formalności i papierki. Np. do dzisiaj nie odebrałem dyplomu z uczelni. Co więcej: nawet nie pofatygowałem się, żeby zrobić sobie do niego zdjęcie. Dlatego trochę dziwnie się czuję pisząc, że niedawno skończyłem kurs (i zdałem egzamin) na trenera personalnego organizowany przez Mauricz Training Center. Niektórzy mogliby pomyśleć, że zrobiłem to szkolenie dla świętego spokoju i żeby nikt mi już nie zawracał głowy – napisałem książkę, a nie jestem oficjalnie trenerem. Sceptyków pocieszę: dalej nie jestem trenerem, a kurs zrobiłem dla siebie i żeby wzbogacić swoją wiedzę, a przy okazji poznać nowe osoby. Co z tego wyszło?
Kurs na trenera personalnego
Kurs na trenera personalnego, organizowany przez Mauricz Training Center trwał długo i składał się z 6 zjazdów weekendowych (zajęcia +/- od 10:00 do 17:00). Pierwsze dwa zjazdy miały charakter teoretyczny i poświęcone były dietetyce i suplementacji (Jakub Mauricz), fjizologii (Maciej Bielski) i anatomii funkcjonalnej (Honorata Dziel). W ramach pomocy naukowych dostaliśmy dwie książki.
- „Anatomia funkcjonalna” – Bogusław Marecki, tom I (dość trudna lektura, zwłaszcza dla osób, które z anatomią nie miały wcześniej nic wspólnego).
- „Bądź sprawny jak lampart” – dr Kelly Starrett i Glen Cordoza (klasyka gatunku i niezwykle przydatna pozycja w praktycznych zastosowaniach).
Do dyspozycji mieliśmy również skrypt, który z grubsza odpowiadał prezentacjom przedstawianym w trakcie zajęć z dodatkowym miejscem na notatki.
Dla mnie osobiście część teoretyczna zostawiła pewien niedosyt (ja po prostu siedzę już trochę w tym temacie). Ale doskonale rozumiem, że ciężko byłoby w tym czasie przekazać więcej informacji. Przekazana została podstawowa i niezbędna ilość informacji dla każdego świadomego, skutecznie pracującego trenera. Trzeba pamiętać o tym, iż dietetyce i fizjologii można poświęcać osobne, bardzo długie szkolenia. Zwracam jednak uwagę, że program został skomponowany pod specyficzne potrzeby – tyle wiedzy, ile wystarczy początkującemu trenerowi personalnemu na start jego kariery.
Część praktyczna
O wiele więcej czasu na szkoleniu poświęcono części praktycznej, którą poprowadzili z nami świetni sportowcy: Paweł Rakoczy (oszczepnik, reprezentował Polskę na olimpiadzie w Londynie) i Marcin Olszewski (z treningiem siłowym związany od około 10 lat, jest trenerem przygotowania motorycznego, 9 lat trenował brazylijskie Jiu Jitsu). Panowie z dużą dozą poczucia humoru i lekkimi tendencjami sadystycznymi (jak to panowie „wuefiści”. ;) Oczywiście mówię pół żartem pół serio, ale część praktyczna była naprawdę sporym wyzwaniem kondycyjno siłowym nawet dla największych chojraków. Ćwiczenia trwały przez 3 i pół zjazdu. Dla mnie, większość tych zajęć była sporym wyzwaniem. Po pierwsze, całe życie jestem dość słabo rozciągnięty i mimo, że już kilka lat ćwiczę i regularnie się rozciągam, to do zadowalającej sprawności jeszcze mi daleko. Z tego powodu, część ćwiczeń stanowiły dla mnie mękę. Z drugiej strony, ciągle byłem w miarę świeżo po dość długiej masie – a spora waga nie sprzyja kondycji ani mobilności.
Niemniej jednak, to że miałem tyle problemów przyniosło wiele profitów. Po pierwsze, na szkoleniu było zabawniej, bo Paweł i Marcin zaczęli szybko robić sobie podśmiechujki z moich cudownych zdolności fizycznych (sam ich zresztą podpuszczałem). Po drugie, poznałem masę moich słabych punktów, nad którymi teraz spokojnie pracuję. Niestety wiele osób trenując siłowo raczej zaniedbuje sprawę sprawności, mobilności itp. i głównym (lub jedynym) celem staje się sylwetka. Sam popadłem w taką rutynę i odstawiałem kwestię sprawności na później. Dzięki części praktycznej tego szkolenia trochę przejrzałem na oczy i przestałem odwlekać sprawę. Jest ona zorganizowana na naprawdę świetnym poziomie – zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Tak jak wspominałem, zwraca uwagę na błahe aspekty, które często możemy nieświadomie przeoczyć.
Na aspekty praktyczne i te związane bezpośrednio z treningiem zwracano również szczególną uwagę w trakcie egzaminu, który był zwieńczeniem całego szkolenia. Dzięki akredytacji szkolenia przez Polski Związek Trenerów Personalnych, masz realną szansę na rozwijanie swoich umiejętności, w celu zdobycia uprawnień na poziomie EQF4. Szczegółowy program całego kursu można zobaczyć tutaj. Myślę, że nie ma sensu, żebym go tutaj sam szczegółowo opisywał.
Podsumowanie
Kurs na trenera personalnego w Mauricz Traing Center jest obszerny i jego przejście (zwłaszcza części praktycznej) wymaga sporego wysiłku i samozaparcia. Według mnie – wskazane jest również posiadanie wstępnego rozeznania w temacie. Osoba, która myśli o pracy trenera, a obecnie nie ma zielonego pojęcia na ten temat, powinna zacząć od przygotowania się do tego kursu – osobiście radziłbym zacząć od dietetyki (czy to samodzielnie, czy przez kurs). Jednak wiedza z zakresu anatomii, fizjologii i dietetyki jest wystarczająca, by zacząć samodzielną pracę. Szkolenie to będzie wyjątkowo atrakcyjne dla osób, dla których aspekt praktycznego przygotowania treningowego jest bardzo istotny – zwłaszcza, że część praktyczna prowadzona jest przez niezwykle doświadczonych sportowców, sami są również wzorem sprawności fizycznej. Połączenie tych dwóch aspektów sprawia, że Trener Personalnym jest doskonałym punktem wyjścia do dalszego samorozwoju. W końcu praca trenera to ciągle udoskonalanie swojej wiedzy i ciała.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Alkohol kontra trening i dieta
O alkoholu mówi się wiele rzeczy. Ja chciałbym wam uświadomić jaki wpływ na trening i dietę ma ten związek. Nie chcę demonizować alkoholu. Zresztą sam lubię ...
CZYTAJ DALEJ...Czy można schudnąć bez ćwiczeń?
Czy można schudnąć, nie ćwicząc? Np. nie biegając, nie chodząc na basen, lub na siłownię? Dla osób, które są chociaż trochę w dietetyce, odpowiedź na to pyta...
CZYTAJ DALEJ...