Dlaczego warto pływać?

2014-08-09

Temat pływania pojawiał się już wiele razy, ale zawsze między wierszami. Nadeszła w końcu pora, żeby zająć się tą sprawą dokładniej. Dla mnie osobiście każda wizyta na basenie kojarzy się z wielką nudą. Mimo to przez całe życie miewałem wiele okresów kiedy chodziłem regularnie pływać. Być może jeśli chodziłbym z kimś, to nie byłoby to takie nużące, ale kiedy człowiek wybiera się na basen z kumplem, to zazwyczaj więcej czasu gada niż trenuje. Sam nauczyłem się pływać już bardzo wcześnie. W podstawówce trenowałem kajakarstwo w sądeckim klubie Start. Nauka pływania była oczywiście podstawą. Później, kiedy byłem już dużo starszy, w trakcie studiów na Uniwersytecie Warszawskim chodziłem na zajęcia z pływania (w ramach WFu oczywiście). Wbrew moim przewidywaniom te zajęcia miały sens i faktycznie czegoś nas tam uczono. Wtedy ostatecznie podreperowałem swoją technikę pływania.

Nie wdając się już bardziej w historię moich doświadczeń z pływaniem, to miałem zawsze dwa podstawowe cele wybierając się na basen: 1) poprawić kondycję kręgosłupa (dużo pracuję przy komputerze); 2) traktowałem basen jako przygotowanie do powrotu do treningu siłowego (po jakiejś dłuższej przerwie).

Czy pływanie odchudza?

Niestety w tej kwestii w internecie można przeczytać masę bzdur. Np. komentarz do cudownych właściwości spalania kalorii na basenie „a im więcej ważysz tym spalisz wiecej!”. Gdybyś leżał plackiem, to jeśli ważysz więcej to spalasz więcej. Taka natura ludzkiego metabolizmu, że to ile spalamy kalorii na procesy życiowe zależy od tego jaki mamy wzrost, płeć, wiek i przede wszystkim wagę. Istotną sprawą jest to ile spalamy netto, czyli jaką nadwyżkę do spalonych kalorii daje nam dana czynność fizyczna. Basen nie jest jakimś cudownym spalaczem kalorii, bieganie z prędkością około 13km/h daje o 30% większą liczbę spalonych kalorii niż intensywne pływanie. Kolejnym problemem jest to, że po basenie chce się cholernie jeść. Jeżeli ktoś nie umie w racjonalny sposób zadbać o dietę po treningu na basenie, to może tylko nabierać wagi zamiast ją tracić. Tak jak w przypadku biegania najlepszą metodą jest spożycie posiłku o dużej zawartości białka po pływaniu.

Kolejny problem jest następujący, aczkolwiek dotyczy osób, które pływają bardzo dużo. Istnieją pewne przesłanki za tym, że organizm na skutek długiego przebywania w zimnej wodzie reaguje tworząc ochronną warstwę z tkanki tłuszczowej. Czytałem dość obszerne badanie na ten temat i niestety nie istnieje jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii. Po prostu jest to najprawdopodobniej dość indywidualna sprawa. Problem jednak nie powinien dotyczyć osób, które nie pływają bardzo dużo. Nie sugerujcie się w tym miejscu sylwetkami zawodowych pływaków, ponieważ oni mają za sobą cały sztab trenerów i dietetyków (przynajmniej teoretycznie). Poza tym zawodowcy trenują bardzo intensywnie – nawet 5 godzin dzienne.

Konkluzja jest następująca – basen sam w sobie nie jest jakimś cudownym remedium na pozbycie się zbędnych kilogramów. Jednakże podobnie jak każda aktywność fizyczna może być w tym procesie pomocny. Poza tym właściwości odstresowujące, które posiada pływanie mają korzystny wpływ na odchudzanie. O związku między stresem, a nabieraniem tkanki tłuszczowej pisałem w artykule o bieganiu. Innymi słowy – pływanie jak najbardziej może pomóc w odchudzaniu, ale nie ma powodów, żeby oczekiwać od razu cudów. Jeśli zaś nie umie się racjonalnie zagospodarować głodem po pływaniu, to efekty mogą być odwrotne od zamierzonych.

Poniżej porównanie spalonych kalorii. Oparłem się na tym kalkulatorze (dokładniej mówiąc różnica procentowa jest nawet większa niż 30%).

Pływanie i kręgosłup

Samo przebywanie w wodzie „odciąża kręgosłup”, tzn. chodzi oczywiście o mięśnie. Bóle, które doświadczamy w okolicach „krzyża” wynikają zazwyczaj z tego, że tamtejsze mięśnie są zbyt napięte. Kiedy przebywamy w wodzie napięcie to się zmniejsza. Jeśli chodzi zaś o samo pływanie, to żabka nie będzie dobrym pomysłem, żeby leczyć problemy z bolącym krzyżem (nawiasem mówiąc, to żabka też mocno obciąża kolana (co dla niektórych może być istotne)). O wiele lepszy będzie kraul lub grzbiet. Do tego te oba style będą dość dobrze rozciągać. Nie należy się martwić, że na początku po basenie ból w okolicach lędźwiowych się nasili. Powody do obaw należałoby mieć jeśli ból utrzymywał się dość długo.

Znowu gdyby jednak patrzeć na sprawę kręgosłupa z punktu widzenia osoby, która zawodowo uprawia ten sport to sprawa nie jest taka kolorowa. Jednak nie jest tajemnicą, że zawodowe uprawianie sportu nie jest wcale korzystne dla zdrowia człowieka. Intensywne treningi mają swoje skutki prędzej czy później. W każdym razie jeśli ktoś prowadzi siedzący tryb życia i chce trochę w jakiś sposób zredukować ból w okolicach lędźwiowych i karku, to basen będzie dobrym pomysłem. Sam zresztą w ten sposób poradziłem sobie z tym problemem – zresztą taką radę dał mi ortopeda.

Pływanie i odporność

Cóż, każda aktywność fizyczna ma swój pozytywny wpływ na odporność naszego organizmu. Kiedy zapytałem o to mojego znajomego pływaka, to powiedział mi, że kiedy regularnie trenował, to praktycznie nie chorował. Kiedy zaś miał jakąś dłuższą przerwę w treningach, to szybko łapało go przeziębienie.

Warto też wspomnieć, że przy amatorskim uprawianiu tego sportu trzeba uważać w zimie. Niejednokrotnie zdarzało mi się ostro przeziębić po powrocie z pływalni w tej porze roku. Po prostu po zakończeniu pływania należy odczekać jakiś czas i „odtajeć” (powiedzmy koło 10 minut). Wtedy raczej nie masz szans na to, żeby przeziębić się po wizycie na basenie. Z pewnością wychodzenie na mróz zaraz po opuszczeniu szatni nie jest dobrym pomysłem.

Skutki korzystania z basenu dla skóry i oczu

Tu niestety pojawia się problem pod tytułem „chlor”. Nawet jeżeli ktoś nie jest uczulony na ten środek, to skutki dłuższego przebywania w chlorowanej wodzie mogą być dość przykre. Np. pojawienie się pryszczy na plecach, albo problemy z oczami. Dlatego warto na basenie zawsze nosić okularki, a także bardzo dokładnie się po nim umyć. Jednakże szczególną uwagę należy zachować w przypadku wszelkiego rodzaju jacuzzi (na ich temat szczegółowo pisałem tutaj).

Style pływackie i modelowanie sylwetki

Od tego jaki styl wybierzesz za swój ulubiony takie będą efekty dla Twojej sylwetki. Powszechnie mówi się, że basen rozwija praktycznie wszystkie partie mięśniowe, ale wybór danego stylu wpływa na to, które bardziej. Dlatego też zawodowi pływacy trenują też na siłowni, żeby wyrównać różnicę między rozwojem danych mięśni.

Żabka – nogi.
Kraul i grzbiet – barki.
Motylek – brzuch.

Jak pływania działa na kondycję

Zapytałem znajomego pływaka o to czy pływanie jakoś przoduje wśród dyscyplin sportowych pod względem wyrabiania sobie kondycji. Odpowiedział mniej więcej tak: „Nie chcę ogólnie porównywać, ale jako pływak powiem, że jest to jedna z najlepszych form sportu na kondycję, jak nie najlepsza”.

Na koniec warto też wspomnieć o pracy nad prawidłową techniką pływania. Jeśli pływasz prawidłowo to przede wszystkim angażujesz w danym stylu te partie mięśniowe, które należy. Ponadto w ten sposób też redukuje się ryzyko kontuzji. Zresztą podobnie ma się sprawa przy prawidłowym wykonywaniu ćwiczeń na siłowni. I a propos – basen to świetna alternatywa dla siłki.

Tomek

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

O AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!