Wakacje w męskim stylu

Muszę się przyznać, że dawno nie byłem na wakacjach. Jakoś tak się składało przez ostatnie lata, że zawsze miałem coś innego do roboty niż wypad na prawdziwe wczasy. Chyba ostatni raz wybrałem się w jakąś poważniejszą wyprawę 4, albo 5 lata temu, do Syrii. To długa historia, ale w skrócie wyglądało to tak: poznałem taką Magdę na lektoracie z hebrajskiego (w czasie kiedy studiowałem drugi kierunek). Ona była z arabistyki i miała w planie jechać do Damaszku z koleżanką na kurs arabskiego. Nie musiałem się wiele namyślać, żeby zaproponować im, że je tam odwiedzę. Przyznam, że to było dość cwane, bo przyjechałem na gotowe. :) W każdym razie być może jeśli będą takie prośby, to poświęcę Syrii osobny wpis. Teraz jedynie podzielę się z wami małym kolażem zdjęć z tej wyprawy (jedyne zdjęcie, na którym mnie widać jest nad Eufratem).

W tym roku po kilkuletniej przerwie w końcu chyba ruszę cztery litery z Warszawy. Mało tego – jak dobrze pójdzie, to prawdopodobnie będzie, to świetny materiał na blog (pewnie pierwsze info na ten temat pojawi się na moim Instagramie). Plan z grubsza jest dość prosty – złapać jakąś ofertę last minute do Chorwacji (w liku różne oferty) i wyruszyć w rejony Parku Narodowego Paklenica. Jest to jeden z bardziej popularnych rejonów w Chorwacji, w których można się wspinać. Nie pisałem o tym wcześniej tutaj, ale już od kilku miesięcy regularnie chodzę na ściankę ze znajomym, który właściwie podsunął pomysł wypadu do Chorwacji. Co prawda kumpel myślał, że pojedziemy nad jakieś klify i tam będziemy próbować naszych sił. Wiadomo, jest młodszy to ma bardziej wybujałą fantazję. Myślę, że na to może przyjdzie kiedyś pora po pierwszym wyjeździe kiedy bardziej ogarniemy teren. Bo aż taki spontaniczny to ja nie jestem.

Zwróćcie uwagę, że taka wyprawa wymaga wielu etapów przygotowań. Od nauki wspinania począwszy, aż po zakup odpowiedniego sprzętu. To zupełnie inna forma rozrywki niż kupna wycieczka z przewodnikiem. Zresztą nigdy takich nie lubiłem – nudy na pudy i zero wolności. Dlatego mam nadzieję, że będzie, to bardzo ciekawa wyprawa pod wieloma względami i jednocześnie zachęcam was do spróbowania do podejścia do wakacji w taki właśnie sposób. Wypoczynek też może być wyzwaniem. Zresztą nie kumam, kogo bawi leżenie cały dzień na plaży?

Jeśli ktoś z was ma podobny pomysł na wakacje, to bardzo chętnie przeczytam na ten temat w komentarzach. :) Tomek

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

---

O AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!