Trening bez diety jest jak wiara bez uczynków
„Czy jeśli będę biegać i pływać, to schudnę?”, „Czy jeśli przestanę jeść słodycze to schudnę?”, „Czy jeśli będę jeździć na rowerze, to schudnę?” i tak dalej. Co jakiś czas dostaję tego typu pytania. Odpowiedź na nie jest następująca: nawet jeśli będziesz biegać dwie godziny dziennie, to może schudniesz, a może nie schudniesz. Kiedy w ten sposób odpowiedziałem jednemu z czytelników, był bardzo zawiedziony i stwierdził, że go zdemotywowałem.
Żeby zjeść pączka wystarczy minuta, żeby go spalić potrzeba około godziny biegania
Ale panowie! Sprawa jest dziecinnie prosta, nie jest ważne ile wysiłku fizycznego włożycie w odchudzanie, ważne jest jak będziecie jeść. Jeśli po bieganiu zjecie jednego pączka, to całe wasze wysiłki pójdą psu w dupę (jak to mawiał mój kumpel z liceum). Do tego, żeby schudnąć tak naprawdę nie trzeba nawet ruszyć palcem. Np. jeśli przespalibyście 3 doby, to powinniście w tym czasie stracić około kilogram masy ciała. Frustrujące, prawda? Ludzie biegają, jeżdżą na rowerze, trzymają się jakichś kretyńskich diet 1000kcl, a wystarczyłoby spać przez trzy dni i mieć 1kg mniej. To głupi przykład, ale powinien uświadomić jedną, zasadniczą i najistotniejszą prawidłowość: żeby schudnąć, trzeba spalać więcej kalorii niż się ich dostarcza w pożywieniu organizmowi (pomijam osoby z zaburzeniami metabolizmu, bo zupełnie inny temat). Ćwiczenia fizyczne w całym tym procesie są również istotne, mogą stanowić pomoc, wpływać pozytywnie na metabolizm i nie mówiąc już o ich ogólnym dobroczynnym działaniu dla zdrowia.
Więc po co w ogóle się ruszać?
Zapomnijmy na chwilę o tym, że ruch to jedna z najlepszych rzeczy jakie możemy zrobić dla swojego zdrowia. Pomyślmy o ruchu trochę w egoistyczny sposób, jako o środku do celu jakim jest odchudzanie. Z poprzedniego akapitu wynika, że tak naprawdę ruch jest marnym narzędziem w walce z nadwagą. Popatrzmy na to jeszcze inaczej: czy łatwiej byłoby wam zjeść codziennie jakieś 400kcl mniej, czy biegać przez godzinę? Takie są liczby, nie są one zbyt satysfakcjonujące. Są wręcz rozczarowujące. Przecież zrezygnowanie z jakiejś jednej większej kanapki dziennie, to chyba o wiele łatwiejsze zadanie niż bieganie przez godzinę. Ale…
Gdybyście zaczęli dokładnie liczyć kalorie i uwzględnili w tym wszystkim ruch, który wykonujecie codziennie, to zauważylibyście następującą prawidłowość. W dni kiedy w ogóle byście się nie ruszali, bardzo ciężko byłoby utrzymać się pod kreską (tzn. zjeść poniżej zapotrzebowania kalorycznego). W dni kiedy byście ćwiczyli i ruszali się byłoby o wiele łatwiej. Powiedzmy normalnie moje zapotrzebowanie kaloryczne jest na poziomie około 1200kcl (gdybym się cały dzień nie ruszał), w dni treningowe sięga nawet 2800kcl (zakładając, że jestem na redukcji i te wartości to zapotrzebowanie -X kcl, które mam w planie). Co to jest 1200kcl? Jeden dobry obiad i może być po sprawie. W dni kiedy trenuję (plus moja normalna codzienna aktywność, czyli średnio 9km dziennie na nogach) sprawiają, że ilość pożywienia, które mogę zjeść jest o wiele większa. Jeśli to sobie dobrze rozplanuję, to spokojnie mogę czuć się syty przez cały dzień. W dni, w których leżałbym do góry brzuchem nie byłbym w stanie tego zrobić. Taka jest rola wysiłku fizycznego w tym całym zamieszaniu (z tej perspektywy, o której pisałem na początku tego akapitu).
Nigdy nie byłem fanem liczenia kalorii, dalej nim nie jestem. Wielokrotnie udawało mi się ogarniać tę sprawę na wyczucie i da się tak robić do pewnego momentu. Jednak kiedy w trakcie redukcji przychodzi moment, że waga przestaje spadać, to skrupulatne liczenie kalorii (i makroskładników) jest kluczowe.
70% dieta, bla bla bla
Znacie pewnie to powiedzenie: „70% dieta, 30% trening”. Powiedzcie mi, jak ktoś kto to wymyślił to wyliczył? Na bazie jakich kryteriów? Jak byłem mniejszy, to sam powtarzałem ten tekst. Teraz płonę ze wstydu. Dieta, trening i motywacja to trzy kamienie węgielne, na których zbudowany jest Ko…, tzn. cała filozofia odchudzania, nabierania masy i pracy nad własną sylwetką. Jedno bez drugiego nie może istnieć. To tak jakbyście budowali dom. Dieta to cegły (budulec), trening to ziomki, które stawiają cegły, a motywacja to kasa, którą płacisz tym robotnikom, żeby pracowali. Bez kasy domu nie zbudujesz. Bez cegieł też. Bez robotników i śwagra od kładzenia kafelek też nie. To są wszystkie konieczne elementy tej układanki. Każdy jest ważny. Każdy jest cholernie ważny. I w tym państwie nie ma ważnych i ważniejszych.
Jaka jest najlepsza dieta?
Taka, której jesteś się w stanie trzymać. Amen.
Na koniec jeszcze mały zabawny akcent. Wrzucam filmik od BroScienceLife na temat redukcji. Polecam. Płaczę ze śmiechu ile razy to oglądam.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Czy można schudnąć bez ćwiczeń?
Czy można schudnąć, nie ćwicząc? Np. nie biegając, nie chodząc na basen, lub na siłownię? Dla osób, które są chociaż trochę w dietetyce, odpowiedź na to pyta...
CZYTAJ DALEJ...Czy opłaca się biegać w tzw. „strefie spalania tł...
Strefa spalania tłuszczu (ang. fat burn zone) to chyba najbardziej znany z programów, który można ustawić na bieżni, orbitreku czy rowerku na siłowni....
CZYTAJ DALEJ...Czy Aerobiczna 6 Weidera ma sens?
Aerobiczna 6 Weidera (A6W) to jeden z najpopularniejszych planów treningowych na mięśnie brzucha. Tylko czy w ogóle ten trening ma sens i czy jest w stanie z...
CZYTAJ DALEJ...Dlaczego interwały są 10 razy lepsze niż aeroby?
Na początku tego tekstu muszę wyjaśnić czym różnią się interwały od aerobów. Trening interwałowy (ang. HIIT - High Intensity Interval Training) polega na prz...
CZYTAJ DALEJ...Trening bez diety jest jak wiara bez uczynków
"Czy jeśli będę biegać i pływać, to schudnę?", "Czy jeśli przestanę jeść słodycze to schudnę?", "Czy jeśli będę jeździć na rowerze, to schudnę?" i tak dalej....
CZYTAJ DALEJ...Moja mała przemiana
Na początku tego tekstu muszę zrobić kilka uwag, które nasunęły mi się po wrzuceniu mojej fotki bez koszulki na Instagrama. Jej odbiór był różnorodny i dowiedzi...
CZYTAJ DALEJ...Jak biegać, żeby schudnąć?
Opinie dotyczące spalania tkanki tłuszczowej w trakcie biegania są tak różnorodne jak ludzie. Według jednych jest to najlepsza forma aktywności, żeby pozbyć ...
CZYTAJ DALEJ...