Jak się ubrać na pierwszą wizytę u psychiatry?
Jest taki kawał – przychodzi facet do psychiatry. Koniec sucharu. W zależności od kultury męskość domaga się wielu ofiar. W niektórych mężczyzna, który okazuje słabość jest skazany na ostracyzm (w kulturach plemiennych). Gdzie indziej problemy psychiczne facetów zamiata się pod dywan z napisem „chłopaki nie płaczą” (np. w Polsce). Wywierany w ten sposób nacisk na męską część populacji zostawia po sobie ślady – chociażby taki, że faceci żyją średnio krócej niż kobiety. Sam stres może być przyczyną wielu poważnych chorób somatycznych (o czym pisałem tutaj), a co dopiero inne poważniejsze czynniki, na które narażona jest ludzka psychika. Z drugiej strony jak nie dać się zwariować i nie latać po specjalistach z każdym problemem?
Garnitur czy dres? A może palto?
Oczywiście tytuł tego wpisu jest żartobliwy. Chociaż pytanie o ubiór u psychiatry nie jest do końca bez sensu. Otóż to jak się ubieramy i jak wyglądamy stanowi pewne źródło informacji o tym w jakim stanie psychicznym się znajdujemy. Ktoś kto ma tłuste nieumyte włosy, brudne spodnie i buty i wymiętą koszulę albo wrócił z poligonu, albo ma doła rzędu Rowu Mariańskiego. W związku z tym najlepiej ubrać się jak zawsze, żeby na samym wstępie nie udawać, że jest się kimś innym. Powiedzmy, że ubiór stanowi tu pewną metaforę następującego stwierdzenia: jeśli zdecydujesz się zawitać u psychiatry zrzuć z siebie wszystkie maski. Cel jest prosty – ułatwić i przyśpieszyć diagnozę. Może to brzmieć zabawne, ale niektórzy lubią prosić o pomoc, a jednocześnie zaprzeczają, że jej potrzebują. To jeden z wielu mechanizmów obronnych, które funduje nam nasza psychika.
Iść czy nie iść, oto jest pytanie!
Pamiętam jak kilka lat temu byłem w bardzo kiepskim stanie psychicznym. Niemalże nie mogłem już funkcjonować normalnie. Miałem nasilone depresyjne objawy. Właściwie czułem się tak jakbym już znikąd nie mógł otrzymać pomocy. Gdybym wtedy czegoś nie zrobił, to dziś nie czytalibyście mojego bloga, bo pewnie w życiu bym nie nabrał sił na to, żeby go założyć i prowadzić. Ostatecznie w tamtym czasie zdecydowałem się na wizytę u psychiatry, żeby przede wszystkim dostać leki. Zrobiłem to jednak dopiero kiedy ból psychiczny stał się nie do wytrzymania… Nie polecam tego rozwiązania. Koniec końców wszystko dobrze się potoczyło, ale warto jednak olać swoją męsko-zosiosamosiowatą dumę i pozwolić sobie pomóc.
Chociaż nie tylko duma jest czynnikiem, który zatrzymuje facetów przed pójściem do psychiatry. Wielu też po prostu się boi, że ktoś uzna ich za „psycholów”. Powiem tak – „raz u psychiatry, to nie psychol” (jeśli wiecie do czego piję :P). Inną sprawą jest też silna prokrastynacja (odwlekanie) takich decyzji. „A zapiszę się jutro”, „aaaa jutro poszukam jakiegoś lekarza”, „aaaa jutro zapytam Stefana u kogo on był po poradę” etc. Kolejną rzeczą jest znalezienie odpowiedniego specjalisty albo placówki. Po pierwsze pamiętajcie, że niekoniecznie musicie za taką wizytę płacić. NFZ jest jaki jest, ale tego typu przyjemność pokrywa. Druga sprawa jest taka, że na wielu uczelniach (np. na UW w Pałacu Kazimierzowskim) stacjonują lekarze psychiatrzy i psychologowie. Średnio to jest rozpropagowane, ale warto dokładnie przeszukać stronę swojej uczelni. Można też oczywiście iść prywatnie – bo kto bogatemu zabroni? Poza tym nikt nie musi wiedzieć o tym, że byliście u psychiatry – możecie podpisać taki papierek, że nie upoważniacie nikogo do informacji o waszym stanie zdrowia i Bóg zapłać!
Szybki eksperyment
Wcześniej w tym miejscu znajdowała się jednopytaniowa ankieta, jej wyniki możecie zobaczyć poniżej. Udział w ankiecie wzięło około 250 osób. Wyniki są nawet pocieszające – spodziewałem się, że będzie gorzej.
A co z terapią u psychologa?
Być może wcześniejsza część tego wpisu zabrzmiała trochę jak następujący slogan „leki psychotropowe są dobre na wszystko”, ale bynajmniej nie taki był cel. Chociaż w życiu spotkałem wiele osób, które do kwestii leków i terapii odnosiły się w skrajny sposób. Jedni uważali, że tylko leki mają sens, inni, że tylko terapia, a jeszcze inni (do których ja się zaliczam) jedno i drugie. Otóż sprawa ma się następująco.
- Podejmując się terapii u psychologa bądź gotowy na to, że w pewnym momencie możesz zacząć czuć się gorzej – rozdrapywanie ran boli – wtedy pomoc farmakologiczna może być konieczna do przetrwania tego stanu;
- leki zmieniają Twój sposób patrzenia na świat, jesteś dzięki nim zdolny do podejmowania działań, których wcześniej unikałeś lub się ich bałeś, ale same leki nie zmienią Twoich „złych psychologicznych nawyków”, które (między innymi) mogą być powodem Twojego złego stanu psychicznego i kiepskich relacji z innymi ludźmi;
- warto pamiętać, że przyjmowanie leków psychotropowych może wiązać się z zaburzeniami erekcji – więc ich przyjmowanie może zrodzić nowy problem.
Odnośnie sprawy samej terapii będę jeszcze pisać na blogu. Istnieje wiele jej szkół i warto być trochę poinformowanym wcześniej zanim podejmie się decyzję. Nie warto robić tego na chybił-trafił. Metoda terapii powinna być dostosowana do charakteru danej osoby.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...