10 dziwnych rzeczy, które faceci robią przed randką
Żeby uniknąć ewentualnej kompromitacji osobistej, chciałbym zaznaczyć, że nigdzie nie napiszę, że „znam to z autopsji”. Ale proszę mi wierzyć (zwłaszcza żeńska część), że piszę prawdę i tylko prawdę i nic poza prawdą. Oczywiście liczba „10”, którą użyłem w tytule tego tekstu ma się nijak do rzeczywistości. „10” po prostu brzmi poważnie, brzmi ważnie i zwraca uwagę. Ten tekst, chociaż nie jest do końca poważny, to jednak przedstawia autentyczne przykłady tego jak mężczyźni szykują się do randki.
1) O Jezus Maria, która to już godzina!
Tak zazwyczaj się to zaczyna, przygotowania do randki mężczyźni zazwyczaj odkładają na ostatnią chwilę. W takiej sytuacji, przeciętny mężczyzna, który raczej nie ma podzielnej uwagi, nagle zdobywa tę umiejętność, potrafi myć zęby, brać prysznic i sikać jednocześnie.
2) Myć się czy nie myć, oto jest pytanie?
Jeśli o randce zorientowaliśmy się w miarę wcześnie (no czyli jakieś półtorej godziny przed), to zazwyczaj każdy znajdzie czas na wzięcie prysznica. Ale jeśli czasu zostało względnie niewiele, to pojawia się ten wielki dylemat. Typowe męskie rozwiązanie problemu: „A, dobra! To umyję tylko pachy i stopy i starczy!”. No i oczywiście grunt to umyć miejsca intymne, bo jak wiadomo: nigdy nic nie wiadomo.
3) W tym momencie pojawia się zazwyczaj kolejny problem…
„O Boże, mam chaszcze jak Montezuma!”. I teraz w zależności od tego w jaki sposób przebiega u danego faceta depilacja miejsc intymnych taka będzie decyzja. Zazwyczaj wygrywa opcja: „A dobra, to chociaż się przystrzygę. Najważniejsze jaja, bo jak to wygląda, wstyd…”.
4) Kiedy to ja się ostatni raz goliłem…
Kolejny klasyk, trzeba jeszcze się na szybkości ogolić i nie pociąć jak jakieś emo. No dobra, niektórzy są teraz „lumberseksualni” (wybaczcie mi to słowo!). Zaś pielęgnacja brody, to często wcale nie taki prosty proces. Jak nie ma czasu, to grunt to ją umyć i jakoś ułożyć (przecież i tak liczymy na to, że w trakcie randki zostanie wymiętoszona, więc co tam!).
5) Ok, to teraz perfumy
Jeśli to czyta jakaś kobieta, to niech wie, że my faceci, w pośpiesznych przygotowaniach do randki psikamy się męskimi perfumami gdzie popadnie. Rozkładamy ubrania na wersalce i raczymy je kolejnymi dawkami perfum. Na koniec zazwyczaj ma miejsce następująca scena: stoimy na środku pokoju w samych majtkach, po czym jedną ręką uchylamy nieco bieliznę, a drugą psikamy sobie (na wszelki wypadek) miejsca intymne. Panowie, tylko nie udawajcie, że nigdy tak nie robiliście!
6) Boże, w co ja się ubiorę?
Kiedy poprzednie trudności zostają zażegnane nadchodzi etap ubierania się. Śmiejemy się z kobiet, że nigdy nie wiedzą w co mają się ubrać. Różnica polega jednak na tym, że kobieta zazwyczaj ma gigantyczny wybór, a facet często przed randką orientuje się, że w sumie to wszystkie fajne rzeczy ma brudne. Eskalacją tego zjawiska jest brak czystych skarpetek. W tej sytuacji jest kilka technik, które stosują mężczyźni.
„A dobra, przewietrzę je tylko i dam jakoś radę, potem psiknę dezodorantem i się nie skapnie”. „Szybko wypiorę i wysuszę na kaloryferze (itp.)” (ale na takie wygibasy trzeba mieć czas). „Pójdę w brudnych i po drodze jakieś kupię i przebiorę się w publicznej toalecie”. „Ubiorę mokasyny i problem z głowy!” (ale to tylko latem).
7) Oczywiście podobnie bywa z bielizną
Zwłaszcza jeśli nasze najbardziej seksowne bokserki czekają aż ktoś je łaskawie wypierze… Przebieranie bielizny w publicznej toalecie nie jest zbyt komfortowe, dlatego zdeterminowany samiec wybiera w takiej sytuacji… toaletę dla niepełnosprawnych albo dla matki z dzieckiem.
8) Kiedy już uda się jako tako ubrać i w końcu wyjść z domu…
To nagle okazuje się, że jesteśmy zalani potem (nic dziwnego, skoro tak szybko przygotowywaliśmy się do wyjścia). Kontynuacją tego dramatu jest zazwyczaj fakt, że oczywiście nie zabraliśmy ze sobą żadnych perfum (zresztą chyba mało który facet je ze sobą nosi). Wówczas męska pomysłowość również nie zna granic: „Dobra, wypsikam się w Sephorze, mam po drodze!”.
9) „Boże! Gdzie ja ją(jego?) wezmę?”
Ten podpunkt ma zastosowanie do dość spontanicznych randek, kiedy na pytanie „A gdzie pójdziemy?” odpowiadamy – coś się wymyśli. Oczywiście nie chciało nam się wcześniej o tym pomyśleć. Możliwe wyjścia z tego ambarasu:
Telefon ratunkowy do przyjaciela.
Telefon desperacji do mamy.
Google ratuj!
„Dobra, pójdę tam gdzie zawsze”.
10) Coś jeszcze?
Nie krępujcie się pisać o zabawnych rzeczach, które my faceci czasem robimy przed randką. Głowę daję, że o czymś zapomniałem. :)
Skomentuj tekst na Facebooku
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...Pozycja podczas snu – o czym świadczy?
Nie wiem jak u was, ale wielokrotnie w trakcie długich wieczorów spędzanych ze znajomymi (czasem przy alkoholu), jednym ze standardowych tematów rozmowy jest...
CZYTAJ DALEJ...Dlaczego nie robię już postanowień noworocznych?
Kiedy byłem mały, czyli jeszcze kilka lat temu (tzn. jakieś 15 kilo temu), pisałem na blogu tekst o tym "jak wytrwać w noworocznych postanowieniach". To taki...
CZYTAJ DALEJ...Wakacje życia 1999zł, kiła gratis…
Wiele osób, które prowadzi aktywny seksualny tryb życia zazwyczaj nie ma większej świadomości na temat chorób przenoszonych drogą płciową. Najczęściej wszelk...
CZYTAJ DALEJ...