X




Wszyscy jesteśmy tacy sami

2013-08-31

Sprawa homoseksualizmu w Polsce budzi bardzo mocne i skrajne emocje. Mając już trochę lat tak naprawdę zastanawiam się, o co tyle hałasu i dlaczego ci, którzy mają zazwyczaj najwięcej do powiedzenia na temat gejów (lesbijki tradycyjnie się pomija) to osoby, które de facto mają z tym wszystkim najmniej wspólnego. W dyskusjach na ten temat (poza wulgaryzmami) używa się takich słów jak – choroba, natura, tolerancja, środowisko, religia rodzina… Czy w tym całym natłoku skrajnych niejednokrotnie opinii można wyrobić sobie jakieś sensowne zdanie?

Po pierwsze – o co chodzi z tą „chorobą”?

Najczęstszym frazesem, w rękach osób nastawionych negatywnie do tych ludzi jest zdanie „homoseksualizm jest chorobą” lub też, że jest on „niezgodny z naturą”. Nie chcę tutaj powoływać się na opinie psychiatrów, bo to jedynie otwieranie puszki pandory i moim zdaniem do niczego to nie prowadzi (zdania są tu nieraz tak podzielone jak Polacy). Podstawowym problemem jest to czym w ogóle jest „choroba”? Ja przyjmę następującą definicję – choroba to każde zaburzenie zdrowia, lub też stan organizmu, który powoduje pewne dysfunkcje, które bardzo często utrudniają mu prawidłowe funkcjonowanie. Jeżeli spojrzymy na homoseksualizm z punktu widzenia stanu psychicznego to czy osoba, która dobrze czuje się ze swoją orientacją seksualną może zostać uznana za chorą? Oczywiście – psychopaci też niejednokrotnie czują się wyśmienicie – ale czy gej, który żyje jak każdy inny człowiek i nie szkodzi nikomu w ten sposób może zostać uznany za podobnego do przykładu psychopaty? Zauważcie, że w ogóle rozważam coś takiego jak „zagrożenie” ze strony homoseksualistów – jakby osoby heteroseksualne nie mogły stwarzać żadnych zagrożeń… Myślenie jest trudniejsze od etykietowania. Jeśli nawet niektórzy uznaliby homoseksualizm za chorobę to czym wytłumaczyć agresywne zachowania takich osób w stosunku do gejów? Czy osoby chore wyzywa się i poniża?

„Oni” czyli nie „my”

Ludzie od zarania dziejów lubią się dzielić a potem nawzajem zwalczać w imię różnorodnych przekonań (np. w imię religii). Podobnie jest w przypadku orientacji seksualnej – większość osób zapomina, że jesteśmy po prostu ludźmi i tylko ludźmi. Myślę, że naczelną zasadą wszczynania wojen jest zasada podziału na „nas” i „nich”. Jeśli uda się dużej masie ludzi wmówić, że wojna z Irakiem to wojna z terroryzmem (a nie załatwianie partykularnych interesów rządu USA) to sami zaczną żądać tej wojny… Budując tę strukturę trzeba przede wszystkim nadać jakieś cechy tej „gorszej” stronie. W przypadku gejów jest to cała masa stereotypowych przekonań – że są to osoby zniewieściałe, że się malują, że po prostu nie są mężczyznami! Tylko, że zazwyczaj takie wnioski wyciąga się w sposób następujący – wśród dużej grupy badanych szuka się tych, którzy spełniają stereotypowe postulaty, a potem za ich pomocą wysuwa się ogólne wnioski. Osoby „normalne” nie budzą takiego zainteresowania – oto cała tajemnica. To tak jak twierdzić, że jeśli zobaczyło się na ulicy w Warszawie dziesięciu Murzynów to znak, że niebawem przejmą miasto…

Jakiś czas temu powstał polski film „Senność”, który w nieco dla niektórych oburzający sposób podważył stereotyp „zniewieściałego homosia”. Podkreślam słowo oburzający – bo przecież jak można było zrobić z łysego chłopaka z osiedla homoseksualistę? Zresztą jest masa innych filmów, które dają zupełnie inne spojrzenie na sprawę. Takie, które szczególnie warto wymienić to „Braterstwo” (o miłości homoseksualnej w środowisku neonazistów), „Modlitwy za Bobby’ego” (marnie nakręcony ale opowiada o wzruszających faktach) oraz „Dom chłopców” (tu zaś więcej o stereotypowym myśleniu o AIDS jako „chorobie homoseksualistów”).

Tolerancja, natura i inne bzdury

Słowo „tolerancja” zostało wymyślone w niewiadomym dla mnie celu. Otóż wyobraźmy sobie, że homoseksualizm jest taką samą cechą jak kolor włosów – czy wtedy ktoś by się zwracał do drugiego człowieka słowami „tolerujesz moje blond włosy”? Zresztą słowo tolerancja ma w sobie coś negatywnego – mówić, że się coś toleruje to tak jak mówić: „nie znoszę tego ale jak już musi to niech sobie będzie”. Takiej postawy raczej nie oczekuje człowiek od drugiego człowieka. Kolejnym słowem nadużywanym w dyskusjach na ten temat jest natura. Słowo to praktycznie nic nie znaczy. A nawet gdyby brać je poważnie to można by wtedy twierdzić, że jazda samochodem nie jest „naturalna” więc jest zła (nogi są od chodzenia a nie…). Wiem, brzmi to abusrdalnie ale tak samo dla mnie brzmi powoływanie się na „naturę” (tym bardziej, że w ów „naturze” zjawisko homoseksualizmu jest powszechne od zawsze). Używając pojęć ogólnych trzeba bardzo uważać – bo zazwyczaj służą one do prania ludziom mózgu. Kwestie religijne powiązane z orientacją seksualną to już kompletna czarna dziura – nie chciałbym otwierać tego tematu – ale nie dlatego, że nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Sam uczyłem się języków oryginalnych Biblii i studiowałem przez 1,5 roku Kulturę Wschodu Starożytnego specjalnie po to, żeby mieć zaplecze do badań nad tymi tekstami.

Wszyscy jesteśmy tacy sami

Jesteśmy aż i tylko ludźmi. Jeśli nie chcemy z Ziemi zrobić piekła musimy umieć ze sobą żyć. Jeśli ktoś korzysta ze swojej wolności nie przekraczając naszej to w czym tkwi problem? Według mnie w tym, że większość nie potrafi samodzielnie myśleć i przyjmuje poglądy większości. Gdyby większość była mądra to demokracja byłaby idealnym systemem politycznym. Nie musimy wszystkich lubić (mnie też irytują do reszty zniewieściali faceci) ale dajmy spokój tym, którzy po prostu chcą normalnie żyć. Na koniec załączam film z tego kanału na YT, który pokazuje jak bezsensowna jest nienawiść do osób, które po prostu się kochają…

Peace. Tomek.



Najpierw wiedza potem rzeźba - e-book na temat treningu i diety, Tomasz Saweczko

Najpierw wiedza, potem rzeźba

Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.

Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!

Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.

ZAMÓW E-BOOKA

Tomasz SaweczkoO AUTORZE Cześć, nazywam się Tomasz Saweczko (aka Łysy), z wykształcenia jestem matematykiem (co nie przeszkodziło mi w napisaniu książki). Nie jestem ani pakerem, nie chodzę do kosmetyczki co drugi dzień, ani nie traktuję ulicy jak wybiegu. Zaś męskie dbanie o siebie, to dla mnie coś więcej niż tylko wygląd... Czytaj więcej!

Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...

Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...

CZYTAJ DALEJ...

Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...

Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...

CZYTAJ DALEJ...