Plan doskonały
Mam kilka książek dotyczących planowania i organizacji czasu. Wszystkie są śmiertelnie nudne i nie udało mi się dobrnąć do końca żadnej z nich. Ale jedno jest pewne – planowanie to doskonała metoda na osiąganie własnych celów. W tym wpisie zaprezentuję wam mój własny pomysł na to jak się za to zabrać. Sam zresztą ostatnio odczuwam, że tego właśnie mi brakuje. Mam sporo obowiązków i realizuję je w chaotyczny sposób. Chociaż ten wpis, to akurat sobie wcześniej zaplanowałem. :)
I zasada dynamiki Newtona w psychologii
W oryginalnej wersji zasada ta brzmi tak.
W inercjalnym układzie odniesienia, jeśli na ciało nie działa żadna siła lub siły działające równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym.
Moja wersja tej zasady w psychologicznym ujęciu jest następująca.
Jeśli masz dużo różnych obowiązków i rzeczy do zrobienia, oraz nie masz planu w jakiej kolejności je zrobić, to zazwyczaj robisz wszystko, poza tym, co masz do zrobienia.
Zjawisko to doskonale znają studenci. W trakcie sesji nagle znajduje człowiek czas na sprzątanie, mycie naczyń, robienie zakupów, oglądanie filmów. Dosłownie na wszystko poza nauką. Ta analogia do pierwszej zasady dynamiki Newtona polega na tym, że można sobie obowiązki wyobrazić jako siły działające na naszą psychikę. Jeśli ich zagęszczenie jest duże, to wygląda to tak jakby z każdej strony coś nas ciągnęło, w efekcie stoimy w miejscu (ewentualnie robimy coś, co nie przybliża nas do celu).
Twierdzenie o braku czasu
To też mój pomysł na opisanie zjawiska „nie mam czasu”.
Jeśli nie chce Ci się czegoś zrobić, to zawsze znajdziesz sobie zajęcie zastępcze, dzięki któremu nie będziesz mieć czasu na zrobienie niechcianej czynności.
Dobrze jest postanowić sobie, że jak najrzadziej będzie się mówić „nie mam czasu”. Oczywiście czasem jest to rzeczywiście prawda, ale w większości przypadków to tylko wymówka. Kiedy człowiek zaczyna planować sobie czas, to nagle okazuje się, że tego czasu jest więcej…
Od czego zacząć planowanie?
Kiedy na człowieka spada dużo obowiązków, to zaczyna odczuwać dyskomfort. Pomyślcie, że np. macie 10 ważnych mail, na które musicie odpisać. Dopóki na nie nie odpiszecie, będziecie o nich myśleć, będą wam zaprzątać głowę i będą was dekoncentrować. Do tego jeszcze ta sytuacja może rodzić w was dwojaką frustrację: a) Boże, czemu ja nigdy nie mogę zrobić niczego na czas! b) Czego ci ludzie ode mnie chcą? Mam tego dość!
Po co o tym piszę? Zmierzam do tego, że żeby zacząć planować swój czas i wykonywać systematycznie swoje obowiązki należy najpierw uwolnić się od różnych spraw, które miały być załatwione „na wczoraj”. W związku z tym – pierwszy krok jest następujący. Weź kartkę papieru, zapisz na niej wszystkie pilne sprawy, które ostatnio zaniedbałeś. Kiedy już je załatwisz, możesz brać się za poważniejsze planowanie czasu.
Technika ptaszków
To chyba najprostsza z możliwych technik, żeby zapisywać sobie zadania na każdy dzień. Do dyspozycji tutaj mamy też masę różnych aplikacji (np. Wunderlist). Chociaż powiem szczerze, że zapisywanie tego na komputerze lub tablecie nigdy mi jakoś nie wychodziło. Zresztą pisałem o tym trochę tutaj. Chodzi o to, że „metodę ptaszków” aplikuję do rzeczy, które należy wykonać na bieżąco i do zadań, które chcę robić systematycznie. Poniżej przykład zadań na dany dzień w lewej kolumnie można wpisać rzeczy, które są stałym punktem każdego dnia).
- czytać (przynajmniej pół godziny)
- kurs php (przynajmniej jeden rozdział)
- francuski (przynajmniej 3 strony z książki)
- odpisywać na maile (minimum 15 minut)
- przygotować plan na jutro
- uczeń (od 12:00 do 13:30)
- ścianka (o 18:00)
- poprawić kilka miniatur wpisów
- przygotować materiały do wpisu o…
- odebrać a viso z poczty
- kupić papier do drukarki
- umyć naczynia
- kupić papier do drukarki
- opłacić rachunki za ten miesiąc
Na początku prawej kolumny wpisałem też zadania, które są do wykonania na konkretną godzinę. To rzecz jasna tylko propozycja w jaki sposób to zorganizować. Grunt, żeby wszystko było dość jasne i przejrzyste. Można też sobie zrobić lekki podział obowiązków na kategorie. Ale tutaj nie radzę robić jakichś nagłówków itp., lepiej sprawdza się użycie kolorowego pisaka. Np. jeśli chciałbym jakoś szczególnie wyróżnić rzeczy związane z prowadzeniem bloga, to mógłbym wszystkie podpunkty z listy zaznaczyć na zielono i trzymać się systematycznie tego oznaczenia.
Dość istotną rzeczą z psychologicznego punktu widzenia jest to, żeby nie przepisywać niewykonanych zadań na następny dzień. Lepiej zostawić niewypełniony kwadracik i wykonać zadanie następnego dnia i dać ptaszka. Czasami ludzie przepisują zadania w nieskończoność na następny dzień… To tak jak czasem człowiek ma maila, na którego nie wie jak odpisać. Codziennie go otwiera i czyta, ale nie odpisuje. Takie postępowanie serio w niczym nie pomoże.
Nie bez powodu pogrubiłem też w lewej kolumnie zdanie „Przygotować plan na jutro”. Żeby planowanie miało sens, to trzeba je robić systematycznie.
Cele i zadania długoterminowe
Zwróćcie uwagę, że powyżej opisałem metodę planowania spraw dnia codziennego. Wiele z takich zdań nie wymaga wcześniejszego przemyślenia bo po prostu pewne obowiązki na nas spadają i trzeba się nimi zająć. Przechodząc do rzeczy. Mówi się, że ludzie nie osiągają sukcesów, bo: nie wiedząc właściwie czego chcą, nie mają planu (albo mają plan, ale nie ma w nim podanych metod realizacji danych zadań). Zatem pierwszym krokiem do budowania dalekosiężnych planów jest tak naprawdę ustalenie celów. To niby oczywiste, ale serio mało kto to robi. Do tego (chociaż to zależy od tego, co chcemy osiągnąć) warto ustalić sobie czas realizacji. To jeszcze nie wszystko – nie wystarczy sobie napisać, co się chce zrobić. Trzeba to zadanie rozbić na poszczególne etapy, które będą potem realizowane szczegółowo „metodą ptaszków”. Powiedzmy, że ja chciałbym, żeby mój blog działał trochę szybciej. Jeśli napisałbym sobie po prostu taki plan „zoptymalizować blog”, to średnio byłoby mi to w czymś pomocne. Tymczasem podzieliłem sobie to zadanie na różne etapy, które powoli realizuję.
Kolejną sprawą jest gdzie zapisywać sobie takie plany. Ja po wielu różnych próbach doszedłem do wniosku, że najlepszą metodą (dla mnie) jest Dysk Google. Zrobiłem sobie tam folder „Plany” i wrzucam tam wszystkie dokumenty, w których zapisuję, co mam zrobić. Każdy plik odpowiada jednemu konkretnemu długoterminowemu zadaniu. Zapisywanie tych rzeczy na Dysku Google ma sporo zalet. Przede wszystkim mam do niego dostęp z każdego urządzenia z jakiego korzystam. Np. jak kiedyś zapisywałem takie rzeczy na laptopie, to potem kiedy siadłem do stacjonarnego komputera, a akurat miałem jakiś pomysł, to nie za bardzo mi się chciało przesiadać z jednego urządzenia na drugie. Są oczywiście też takie aplikacje jak Evernote, które pozwalają zsynchronizować wszystko na każdym urządzeniu, ale trzeba je instalować i bawić się z tym w nieskończoność. Na maila jestem praktycznie cały czas zalogowany, a tym samym mam od razu bezproblemowy dostęp do Dysku Google.
Zaletą zapisywania takich rzeczy on-line jest to, że w momencie kiedy buduje się bardziej złożony plan, to często wprowadza się w nim zmiany. Na papierze powodowałoby to masę skreśleń i ciężko byłoby nad tym zapanować. W każdym razie dla mnie, takie rozwiązanie o jakim pisze okazało się idealne.
Zachęcam do planowania i trzymam kciuki! :) Tomek.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...