Jak pogodzić się z łysieniem?
Tzw. „prawdziwy mężczyzna” nigdy się z tym pogodzić nie może… Jego główną cechą jest przecież wytrwałość i nieustępliwość. A zaraz, zaraz! Przecież „prawdziwy mężczyzna” jest łysy jak kolano!
Na nic mu się przydadzą galerie męskich fryzur na tym blogu. Za to w zimie bez czapki ciężko mu się żyje… Łysy – jedno słowo tyle znaczeń. :) Po tym luźnym wstępie czas napisać coś poważniejszego na ten temat.
O Boże, łysieję!
Faceci zazwyczaj bardziej histeryzują z powodu wypadania włosów niż kobiety. Zresztą wiem to po sobie – od kiedy zacząłem łysieć zawsze byłem na to wściekły i za wszelką cenę próbowałem coś z tym zrobić. No i do tego człowiek jeszcze zawsze był trochę zazdrosny jak widział kumpli z bujnymi czuprynami. Pytałem się wtedy w duchu „dlaczego ja?!”. Zawsze też można było się pocieszać przysłowiami – „na mądrej głowie włos się nie ostoi”. No ale to jakoś mało pomagało…
Pierwszym krokiem, który należy podjąć, żeby się z tym faktem pogodzić to uświadomić sobie kilka spraw. Po pierwsze: kiedy włosy Ci się przerzedzają, to jest jeszcze szansa, żeby je trochę podratować, ale jeśli serio zacząłeś już łysieć, to wszelkie środki zaradcze w postaci kosmetyków pomogą Ci w małym stopniu i pozwolą jedynie utrzymać status quo, albo ewentualnie nieco go poprawić. Wyjątki stanowią kiedy łysienie nie jest androgenowe, ale to się zdarza bardzo rzadko. Innymi słowy – w ten sposób można jedynie walczyć z wiatrakami. Wtedy pozostają bodaj dwa rozwiązania: tupecik (o Boże mój!) albo przeszczep. Ten drugi nie musi być koniecznie bardzo drogi, ale wybór odpowiedniej klinki i metody to droga przez mękę. Warto przy tym pamiętać, że w sieci czai się masa sępów czekających na biednego zakompleksionego łysola. A nawet jeśli już się dobrze wybierze, to nie jest powiedziane, że przeszczep się dobrze przyjmie…
Podsumowując tę część – wygranie z na ogół łysieniem graniczy z cudem. Natomiast nieinwazyjne metody mogą pomóc w zapobieganiu pogarszania się tego stanu. Ja tak np. robię od lat i na głowie zostało mi trochę włosów, golę się na jeżyka i jest spoko. :)
Tak też właśnie polecam każdemu zrobić – jeśli naprawdę bardzo łysiejecie, to ogólcie się krótko na jakieś 2-3 milimetry i będziecie mieć spokój. A na pewno będziecie wyglądać sto razy lepiej niż w przerzedzających się włoskach o długości centymetra. Poza tym może się okazać, że w takiej „fryzurze” jest wam o wiele lepiej do twarzy.
Skąd te kompleksy?
Nie bójcie się – czasy Biebera kiedyś przeminą, a łysi zawładną sercami wszystkich dam! Przynajmniej istnieje taka szansa… Kiedyś przeprowadziłem na blogu ankietę wśród czytelniczek o wyglądzie facetów. Za łysymi opowiedziało się około 50%, to chyba nie tak źle? Poza tym wedle innych badań łysi są postrzegani za bardziej męskich.
Druga sprawa – przydatna z walczeniem z kompleksami. Nauczcie się śmiać ze swojej łysiny. Regularne nabijanie się z niej daje +10 do dystansu do niej. Można też śmiać się z innych łysych, działa to równie dobrze. Zagadajcie dla próby do jakiegoś łysego kumpla mniej więcej w ten deseń: „załóż czapkę, skinie!”. Potem trzeba parsknąć śmiechem.
Macie dziewczynę? Chłopaka? Zgólcie się na te 2-3 milimetry i każcie się głaskać po tym meszku. To takie przyjemne i daje człowiekowi wrażenie, że ta niebujna fryzura też ma swoje zalety. Ewentualnie możecie wykorzystać ją w igraszkach w łóżku podobnie jak zarost – no wiecie, to tu, to tam nią podrapać, albo pogilgać.
Jeszcze jedna metoda, z przedszkola rodem, ale też pomoże wam nabrać dystansu. Narysujcie się ołówkiem jako totalnego łysola, ewentualnie dodajcie na czubku jeden mały i falujący włosek. Pokażcie jakiemuś znajomemu albo znajomej i śmiejcie się z tego rysunku razem. Koleje 10 punktów do dystansu zarobione.
Łysina ma swoje zalety
To ostatni składnik na drodze do zaakceptowania swojej łysiny. Pamiętajcie, że nie mając gęstych włosów omija was wiele problemów z nimi związanych. Oto lista praktycznych zalet bycia łysym:
- oszczędzasz na fryzjerze i kosmetykach;
- nie bawisz się rano z włosami pół godziny;
- jesteś aerodynamiczny (łatwiej uciekać przed dresami);
- widać Cię na dużą odległość w nocy (auto Cię nie przejedzie kiedy od Twojej glacy odbije się światło);
- włosy (jeśli jakieś zostały) suszysz jednym pociągnięciem ręcznika, a nie 10 minut suszarką;
- nikt Cię nie może pociągnąć za włosy;
- jak założysz czapkę, to nikt nie pozna, żeś taki łysy.
No to który z was się teraz ośmieli spróbować i zgolić, albo zrobić rysunek :)? W razie czego dawajcie znać w komentarzach.
Materiał wideo
Poniżej (żartobliwy) materiał wideo nagrany przed „łysych dwóch” dostępny na kanale YouTube bloga. Stanowi on uzupełnienie do tego tekstu.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Trening interwałowy – spalanie tłuszczu i wytrzym...
Trening interwałowy (jak sama nazwa wskazuje) polega na przeplataniu treningu o bardzo dużej intensywności z treningiem o niskiej intensywności. Tego typu strat...
CZYTAJ DALEJ...Sauna, korzyści dla zdrowia i jak prawidłowo z niej kor...
Na temat sauny słyszałem wiele opinii, jedni twierdzą, że to placebo i nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie. Inni zaś, nie mogą przestać chwalić korzystneg...
CZYTAJ DALEJ...