Korwin zmasakrowany
Szedłem na trening. W drodze rzuciłem okiem na telefon i zobaczyłem zdjęcie na Snapchat’ie (mój snap: monty.pyton) przedstawiające Janusza Korwina-Mikkego z podpisem „Janusz na Ciebie patrzy!”. Ponieważ darzę Janusza polskiej polityki dużą sympatią za jego zdolności kabaretowe, to bez wahania odpisałem: „Zmasakrowałbym!”. I wtedy się zaczęło… Osoba, z którą pisałem zadała mi pytanie „Na kogo głosuję?”. Otóż, drodzy państwo: na nikogo!
Zanim skomentujesz ten tekst
Mój dziadek (co prawda za czasów PRLu) idąc do wyborów, pisał na karcie do głosowania „PRECZ Z KOMUNĄ!” i wychodził. Mam po nim temperament ale powody, dla których nie głosuję są złożone. Po pierwsze, podobnie jak Janusz polskiej polityki, nie lubię demokracji. Staram się jednak w tej sprawie być wierny temu, co uważam. Innymi słowy, skoro mówię, że demokracja jest „be”, to w niej nie uczestniczę.
Mniej więcej takiej odpowiedzi udzieliłem mojemu współrozmówcy ze Snapchata. Dowiedziałem się, że to grzech i że w ten sposób pozwalam na to złodziejstwo i inne takie w tym kraju (złodziejstwo = podatek dochodowy). I teraz nie wiem do czego przejść. Bo z jednej strony chciałbym powiedzieć, że tak wyglądała każda moja rozmowa z miłośnikiem Korwina. Z drugiej strony chciałbym się wytłumaczyć z mojej wyborczej indolencji. Ok, niech będzie najpierw o rozmowach z wyznawcami Janusza (nie bez powodu używam słowa „wyznawca”). Janusz Korwin-Mikke jest osobą na tyle charyzmatyczną, że gdyby miał może 50 lat mniej, to ciężko byłoby mi się mu oprzeć (nie wiem czy to przypadkiem nie jakiś kamingałt czy coś ale potraktujmy to jak żart). Każdy mój kontakt z jego fanem wygląda mniej więcej tak samo. Ja coś mówię i dostaję odpowiedź, która jest niemalże cytatami z Janusza. Odpowiadam wtedy, że oczekuję od tej osoby jej prywatnego zdania, a nie cytatów ze Świętej Księgi Janusza. Zazwyczaj wywołuje to oburzenie. Czciciele jego wysokości Janusza są bardzo wrażliwi. To pewne. Kiedyś w jakimś komentarzu na moim prywatnym profilu na Facebooku napisałem, że zmasakrowałbym Janusza. Na co jeden z moich obserwatorów zareagował: „Do pięt mu nie dorastasz, unfollow!”. Oczywiście to tylko moje prywatne doświadczenia i raczej nie jest prawdą, że wyborcy Janusza w większości nie mają praw wyborczych.
Jeśli jesteś zauroczony Januszem, to prawdopodobnie nie dotarłeś do tego momentu i zacząłeś mnie już obrażać w komentarzach. Jeśli się mylę napisz na końcu komentarza „pomidor”. Teraz chciałbym jednak przejść do spraw dotyczących demokracji.
Dlaczego nie głosuję?
Janusz zwykł był mówić (parafrazując): „Demokracja jest zła, bo większość ludzi jest głupia i nie może być tak, żeby głupia większość rządziła mądrą mniejszością”. To ważny moment tego tekstu. Zapamiętajcie sobie tę jak najbardziej słuszną tezę Janusza: „większość ludzi jest głupia”. Zgadzam się z tym w 100% i cieszę się, że jest taka osoba publiczna, która ciągle to powtarza. Za to (oprócz talentów oralnych i kabaretowych) cenię pana Janusza najbardziej. Niestety cała ta korwinistyczna teza nie trzyma się kupy. Owszem, założenie o większości idiotów jest prawdziwa, ale przecież jaki niby oni mają wpływ na cokolwiek? Gdybyśmy żyli w idealnym świecie, w którym ludzie głosują bo znają programy wyborcze. Zarazem politycy wypełnialiby te swoje programy, to być może miałoby to jakiś sens, bo głupcy wybrali by głupie programy wyborcze i głupich polityków, którzy realizowaliby konsekwentnie swoje głupie pomysły. W rzeczywistości tak nie jest. To, że wybierzemy tę czy inną partię ma głównie wpływ na wiralowe treści w internecie. Poważnie! Szogun na krześle niech będzie dowodem. Dobra, żartuję ale nie mamy wpływu na osoby w parlamencie. Jedynie co robimy to ich wybieramy i zasadniczo nasza ingerencja w to co się dzieje w rządzie się kończy. Dlatego właśnie ja mam w dupie demokrację. Jest jeszcze drugi powód tego statusu analnego demokracji w moim przypadku. I tu znowu ważny moment tego tekstu, dlatego kontrolnie proszę o pomidora i marchewkę w komentarzu jeśli tu dotarłeś. Uwaga: osobiście na to kim jestem i na to czy jestem szczęśliwy politycy nie mają żadnego wpływu. Żaden mój życiowy sukces nie ma z nimi związku. Liczę na siebie i jeśli coś mi się nie udaje, nie zwalam winy na Tuska itp. Po prostu. Dlatego właśnie moje zaangażowanie w demokrację jest zerowe. I darujcie sobie tekst, że politycy mogą pomóc albo wręcz przeciwnie. Bo pomóc to może nawet dobra pogoda.
Teraz muszę się wytłumaczyć dlaczego nie mam grzechu i dlaczego nieprawdą jest, że „przyzwalam w tym kraju na złodziejstwo” (bo nie głosuję). Otóż, moi drodzy. Dla tego kraju robię bardzo wiele. Cała moja działalność na tym blogu właściwie jest tego dowodem. Przejdę do jaskrawych przykładów. Dzięki moim tekstom i kontakcie ze mną wielu facetów zdecydowało się wreszcie na wizytę u urologa. U jednych to była stulejka, a jeszcze u innego rak prącia. Czasem ze znajomymi się śmieję, że powinienem dostać Order Obrońcy Penisów. Uważam, że zasłużyłem. To patrzcie dalej, co jest cenniejsze: uratować ptaszka czy postawić ptaszka (przy kandydacie)? Poza tym moja działalność na tyle się rozrasta, że pewnie na przestrzeni najbliższych lat zacznę tworzyć miejsca pracy. No jakoś mi to kurwa nie pasuje do roli człowieka, który ma gdzieś ten kraj. Oddanie głosu to jeden ruch dłonią, pomaganie innym i tworzenie miejsc pracy to wysiłek, który kosztuje mnie nie raz kilkanaście godzin dziennie.
Błędy logiczne Janusza
Teraz zasadnicza część tego tekstu. Pisałem już o metodach manipulacji w polityce na przykładzie Korwina. Tym razem chciałbym zająć się tą sprawą bardziej szczegółowo. Będzie trochę psychologii i trochę igraszek intelektualnych (czyli coś, co idealnie pasuje do tego bloga, bo promuję świadome i inteligentne męskie postawy).
Skoro większość ludzi to idioci…
To w jakim celu dawać im jak najwięcej wolności? Janusz ma bardzo wolnościowe i poniekąd piękne poglądy. Od lat opowiada jak to można było kiedyś w Anglii kupić arszenik oraz jak to mu źle, że państwo zmusza go do zapięcia pasów. Ale jeszcze raz, skoro ludzie to w większości banda idiotów, to jakie konsekwencje miałoby danie im jak najwięcej wolności?
Rzymski niewolnik
Janusz często powtarza, że w Unii Europejskiej obywatel ma mniej praw niż rzymski niewolnik. To kolejny cudowny przykład techniki manipulacyjnej: wymyślamy bardzo chwytliwą tezę, która odnosi się do rzeczywistości i nie jest metaforą, zaś jest na tyle specyficzna, że nikt nie sprawdzi czy mówimy prawdę. Propsy Janusz!
Sprawdziłem jak to było z tymi rzymskimi niewolnikami. Po pierwsze, pan Janusz, mówiąc „rzymski niewolnik” robi jeszcze jedno nadużycie, bo typów niewolników w Rzymie było wiele. Najniżej rangą postawieni byli tzw. „instrumenta vocalia”, którzy nie mieli żadnych praw (w tym przypadku januszowa teza brzmi jak piosenka „Mniej niż zero”). Inne przykłady to niewolnicy, którzy pracowali bezpośrednio przy jakimś gospodarstwie lub w wielkich latyfundiach. Kiedy przestawali się nadawać do pracy (np. na skutek choroby) byli po prostu wyrzucani z domostwa. Często też karano ich bardzo dotkliwie za przewinienia małego kalibru. Byli też niewolnicy, którzy mieli lżejszy los, np. nadzorca domu (bardziej szczegółowo na ten temat można poczytać tutaj).
Hitler
Klasyka westernu. Teza Janusza jakoby „Hitler nie wiedział o obozach zagłady” przysporzyła mu bardzo wiele dodatkowego rozgłosu (ok, może nie do końca teza, że tak było ale uporczywe wołanie o dowód i granie na temacie Hitlera). Pamiętam jeden z wywiadów w telewizji z panem Januszem, w którym uporczywie męczył swojego współrozmówcę pytaniem: „Ma pan dowód?!”. Powtarzał to pytanie z 10 razy. Sprawdźcie to np. na młodszym bracie, po kilku powtórzeniach tego samego pytania powinien wybuchnąć gniewem. To jedna z technik obronnych, której uczy się dzieci. Bardzo łatwo można w ten sposób rozregulować agresora. Jednak pojawia się zasadnicze pytanie: jak w ogóle taki dowód mógłby wyglądać? Jakiś dokument w stylu: „Ja, Adolf Hitler, wiedziałem o obozach zagłady” i wiadomo: data, podpis, pieczątka?
Korwniniści tłumaczący krula
To jest też dobre. Zawsze jak Janusz coś powie i jest szum w mediach, to jego wielbiciele mówią, że został źle zrozumiany albo że materiał zmanipulowano. Dziwne jest to, że skoro pan Janusz wie, że większość ludzi to idioci, to jednak mówi takim językiem, którego oni nie mogą zrozumieć i potrzebuje rzeszy fanów, którzy będą interpretować jego słowa w jedyny słuszny sposób.
Nie jest demokratą ale bierze udział w demokracji
Czy to wymaga komentarza? Ok, tłumaczy, że nie ma innego wyboru, bo taki jest teraz system. Tak samo jako wielki przeciwnik Unii Europejskiej wziął udział w wyborach do Europarlamentu. Oficjalnie pan Korwin twierdził, że jedzie tam, żeby zniszczyć ten burdel od środka. Niestety jego aktualne dokonania w Parlamencie Europejskim najlepiej podsumowuje poniższe zdjęcie (przypomnijcie sobie, co obiecywał w trakcie kampanii przed eurowyborami).
Ok, to był przesadny sarkazm. Janusz zasnął ze zmęczenia (wiadomo, że jest bardzo pracowitym człowiekiem).
Na sam koniec, dla pełnej jasności: nie jest to tekst polityczny i nie ma on żadnej wartości agitacyjnej lub antyagitacyjnej. Nie interesuje mnie kto na kogo głosuje i czy w ogóle to robi. Po prostu Janusz Korwin-Mikke, to dla mnie doskonały obiekt do badań i istnieje wiele jego poglądów ma sporą wartość. Problem z Januszem też jest taki, że nawet jeśli zgodzić się z nim w wielu punktach, to tak naprawdę nie ma on żadnych konkretnych i realistycznych pomysłów na ich realizację.
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Dlaczego odszedłem? I czy wracam?
Jeśli ktoś z was śledził losy tego bloga, to na pewno wie, że już dawno zniknąłem z internetu. Przestałem publikować nowe teksy, a jeśli wrzucałem posty na Face...
CZYTAJ DALEJ...Jak wybrać trafiony prezent dla faceta?
My faceci, chociaż bardzo byśmy chcieli, żeby tak nie było, to jesteśmy dość łatwi do zrozumienia. Jesteśmy wzrokowcami, lubimy konkrety, jasne komunikaty i baj...
CZYTAJ DALEJ...Pomysły na świąteczne prezenty dla mężczyzn
Zapraszam do rzucenia okiem na tradycyjny świąteczny prezentownik. :)
...CZYTAJ DALEJ...FAQ
Po około 3 latach działalności tego bloga, w końcu zabrałem się za stworzenie listy często zadawanych mi pytań. W miarę możliwości będę starać się tę listę u...
CZYTAJ DALEJ...Zapytaj Łysego
Panowie i (z tego co mi wiadomo) Panie! "Facetem jestem i o siebie dbam" funkcjonuje już od ponad 3 lat. Taki czas na liczniku pobudza do sentymentalnych prz...
CZYTAJ DALEJ...Dlaczego prowadzenie bloga to ciężka praca?
Większości osób wydaje się, że jeśli ktoś prowadzi popularnego bloga, to wystarczy, że napisze jakiś tekst raz na jakiś czas, a potem hajsy lecą z nieba. Moi...
CZYTAJ DALEJ...Co powtórzyć przed maturą podstawową z matematyki?
Już jutro matura podstawowa z matematyki. Jako, że przez wiele lat przygotowywałem licealistów do tego egzaminu, to łapcie ten krótki poradnik. :)...
CZYTAJ DALEJ...Korwin zmasakrowany
Szedłem na trening. W drodze rzuciłem okiem na telefon i zobaczyłem zdjęcie na Snapchat'ie (mój snap: monty.pyton) przedstawiające Janusza K...
CZYTAJ DALEJ...Optymalizacja bloga na WordPressie
Optymalizacja bloga postawionego na Wordpressie, to nie do końca temat, o którym powinienem tutaj pisać. Z drugiej strony dostaję czasami różne pytania dotyc...
CZYTAJ DALEJ...