Czym się różnią blogi od serwisów internetowych?
Przyznam, że zanim sam wszedłem w świat tzw. blogosfery miałem raczej marne zdanie o blogach jako takich. Zresztą to nie jest opinia, którą podzielam tylko ja. Wiele osób kiedy słyszy słowo blog widzi jakąś nastoletnią emo dziewczynkę, która pisze o tym jaki ten świat jest straszny. Inni mają w głowie jakąś bandę pomyleńców, którzy całemu światu muszą proklamować, że właśnie byli u fryzjera, albo że właśnie wylądowali w szpitalu i ich bardzo coś boli. Problem tkwi też w tym, że nie bardzo istnieje jakaś oficjalna definicja blogera. Wiele stron internetowych teoretycznie nazywa się blogami, a tak naprawdę nie widać kto z nimi stoi. Ja też kiedy zaczynałem z „Facetem jestem i o siebie dbam” myślałem raczej o stworzeniu serwisu, dopiero potem przeszedłem metamorfozę. Mimo to w jakimś mglistym sensie prowadziłem blog. Na potrzeby tego wpisu jednak muszę przyjąć jakąś definicję blogera. Jest to konieczne, żeby to co będę pisać dalej miało jakikolwiek sens.
Po pierwsze za blogiem musi stać jakaś osoba, za którą w jakimś stopniu podążają czytelnicy. Zazwyczaj nie jest to coś, co widać na pierwszy rzut oka, nie da się tego zliczyć liczbą komentarzy, ilością lajków, czy też statystykami z Google Analytics. Ja np. najwięcej dowiaduję się od moich czytelników w prywatnych wiadomościach. Dostaję informacje o tym jak moja działalność wpłynęła na ich życie, jak dzięki mnie udało im się coś zmienić, do czegoś zmotywować lub jak zmieniłem ich sposób postrzegania świata. Te drobne wiadomości są naprawdę cenne dla mnie i dają mi siłę do dalszej pracy… Ale to nie tylko one mnie motywują. Tak w rzeczywistości na dobrych opiniach nie da się budować trwałej motywacji. Idąc dalej – za blogiem musi stać człowiek. Poza tym bloger ma kontakt z czytelnikami. Pozostaje jeszcze do rozpatrzenia kwestia anonimowości – wbrew temu, co się sądzi uważam, że mogą istnieć wpływowi anonimowi blogerzy. Czasem tematyka danego bloga jest na tyle kontrowersyjna, że ciężko domagać się od autora podawania danych osobowych. Znam przynajmniej dwa takie przykłady, ale nie będę się już w to wgłębiać.
Z poprzedniego akapitu de facto można już wyciągnąć definicję blogera, czy też bloga.
Teraz trzeba też powiedzieć coś o zaufaniu. Ogólnie ludzie ufają wszystkiemu, co jest napisane. Dlatego różne ściemy zamieszczane na Wiedzy Bezużytecznej mają takie wzięcie. Ufamy też wielokrotnie komentarzom na temat produktów, które często piszą specjalnie do tego wynajęte osoby (szczegółowo ta sprawa została omówiona w Newsweeku). Bezrefleksyjne podejście jest w jakimś stopniu uzasadnione leniwą „naturą” człowieka. Nie chce nam się po prostu weryfikować różnych danych. Dlatego właśnie uważam, że nauka pełni rolę współczesnej religii. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować większości wyników badań naukowców, a nawet gdybyśmy chcieli to potrzebowalibyśmy do tego masy czasu i gigantycznych nakładów pieniędzy. Po prostu im wierzymy, a oni tłumaczą nam to czego nie rozumiemy. Dokładnie tak samo jak to było (i jest) w przypadku religii. Tak samo też jesteśmy w ten sposób narażeni na liczne manipulacje i oszustwa. Wracając do tematu jeśli dany bloger pracuje nad swoim wizerunkiem i marką, to po pewnym czasie czytelnicy zaczynają mu ufać i wierzą, że to co robi jest rzetelne i sprawdzone. W jego przypadku też każde oszustwo może skończyć się tragicznie i spalić go na długi czas. Zwłaszcza jeśliby takie oszustwo weszło na Wykop, to nie pozostawiono by na takim osobniku suchej nitki. Specjalnie piszę o tym serwisie, którego użytkownicy (oczywiście nie wszyscy) dość źle mi się kojarzą, a poziom chamstwa przekroczył tam już dawno wszelkie granice.
W ten sposób doszedłem do kwestii kultury w internecie – dobry blog dba o to, żeby panowała na nim dobra i miła atmosfera. Dlatego jeśli ktoś dba o swojego bloga nie zawaha się zbanować kogoś kto go obraża, albo pluje w innych czytelników. Z bydłem po prostu się nie dyskutuje. Bydło też lubi potem mieć pretensje do całego świata, że zostało ukarane. Nie zasługuje to jednak na większą uwagę. Dobra – ostatecznie doszedłem do kolejnego ważnego punktu – dobremu blogerowi się ufa i traktuje się go trochę jak takiego wujka, albo kogoś w jakimś stopniu bliskiego, choć dalekiego. Cały czas rozbija się tutaj o kwestię relacji bloger – czytelnik. Ma ona swój specyficzny charakter, którego nie sposób osiągnąć w przypadku serwisu internetowego. Zresztą sam spotkałem się wiele razy z prośbami o opracowanie pewnych zagadnień: „Hej Tomku, możesz napisać coś o…”. Kiedy na ten temat osoba, która pytała spokojnie może coś znaleźć w Google. Ale woli mnie, bo mi bardziej ufa i chce, żebym to zrobił po swojemu. To jest kolejny przykład tego jak pozytywne może być doświadczenie blogowania.
Z drugiej strony nie popadajmy w skrajności. Nie jest tak, że blogerowi zależy na każdym czytelniku, na każdej jego opinii i że wszystko robi tylko i wyłącznie dla czytelników. Czytelnicy są ważni, ale są czytelnicy i czytelnicy. Bloger, który boi się stracić czytelnika i kłania się każdemu w pas jest po prostu głupi i żenujący. Nie ma powodów, żeby trzymać każdego przy sobie na siłę. To poniżej godności. Każdy bloger to też człowiek i ma prawo jednych czytelników lubić, a innych nie. Jednych słuchać bardziej, a innych olewać. Przecież blog jest jego i co z nim zrobi należy do jego decyzji. Poza tym sygnały wysyłane przez czytelników są po prostu sprzeczne i nie da się dogodzić każdemu. Poza tym blog jest niejako owocem osobowości blogera, więc robienie go w dużej mierze pod modłę czytelników trzymających władzę zabiera mu to co najważniejsze – jego tożsamość i częściowy prywatny charakter.
Dobra, zrobiłem niejako wstęp teoretyczno-filozoficzy. Poniżej znajdziecie moje zestawienie podstawowych różnic między blogami, a serwisami internetowymi. Przy czym przez „blog” będę rozumieć taki, który prowadzi poważna osoba, szanująca swoich czytelników i dbająca o ich zaufanie. Po prostu będę pisać o profesjonalistach, a nie przypadkowych osobach, które akurat prowadzą bloga.
Blog(er) | Serwis |
---|---|
Z blogerem pójdziesz na piwo, na imprezę, a nawet wyjdziesz na randkę jak dobrze pójdzie. | Z serwisem nie da się bratać. |
Bloger przebiera w reklamodawcach i nie poleci czegoś, co jego zdaniem jest słabe. | Serwis zwraca tylko uwagę na to czy reklamowany produkt nie łamie prawa. |
Bloger sam przygotowuje materiał reklamowy, sam pisze tekst i sam przeprowadza test. | Serwis zazwyczaj wrzuca materiał reklamowy, który napisał sam reklamodawca. |
Bloger szanuje swoją powierzchnię reklamową, nie wrzuca reklam typu pop-up i pop-under i nie pozwoliłby sobie na wyświetlanie reklamy „Zrzuć 1 kilko dzięki jednemu dziwnemu sposobowi”. Po prostu spaliłby się ze wstydu. Jeśli na porządnym blogu jest emitowany baner, to współgra on z szatą graficzną i nie przeszkadza w czytaniu. Unikanie animowanych banerów przez blogerów też jest w dobrym guście. | Serwisy ociekają banerami wątpliwej jakości i czają się na każdym kroku, bez adblocka czasem ciężko się je czyta. |
Bloger odpowie Ci na Twoje pytanie odnośnie tekstu. | W serwisie jeśli nawet dostaniesz odpowiedź, to udzieli Ci jej tylko ktoś obcy. Do rzadkości należy sytuacja, w której na Twój komentarz odpowiada autor teksu. |
Blogerzy przedstawiają swoje opinie. | Dziennikarze w serwisach starają się być za wszelką cenę obiektywni, a przynajmniej pozornie. Niestety to jest często praktycznie niemożliwe. |
Blogerzy bywają niepokorni i gotowi do walki o swoje. | Serwis woli usnąć tekst i mieć spokój i tak mają 100 innych w zanadrzu do publikacji. |
Blogerowi łatwiej stracić zaufanie. | Serwisowi ciężej stracić zaufanie, nawet kilka perfidnych wpisów reklamowych zginie w odmętach tysięcy publikacji. |
Blogerzy myślą, że są „trendsetterami”, ale ja nie znam żadnego blogera, który ustanowił jakiś wielki i ogólnopolski trend na coś. My budujemy ewentualnie lokalne trendy. | Serwis ma o wiele większy zasięg i faktycznie może zbudować trend na dużą skalę. Chociaż niekiedy blogerom też udaje się wywołać lawinę. |
Blogerzy mimo wszystko dalej przez wiele osób postrzegani są jako osoby niepoważne. | Serwisy mimo, że publikują wiele tekstów o marnej jakości są postrzegane jako rzetelne źródło wiedzy – „Na Onecie czytałem…”. |
Amen, kłaniam się, Tomek.
Post scriptum
Miło mi będzie jeśli po tym tekście komentując u mnie coś będziesz się do mnie zwracać po imieniu. Nie ma nic bardziej deprymującego jak osoby, które piszą do mnie w liczbie mnogiej. O dziwno czasem nawet mówią tak osoby, które twierdzą, że czytają ten blog od dawna…
Najpierw wiedza, potem rzeźba
Kompleksowy przewodnik po diecie i treningu dla osób początkujących i średnio zaawansowanych.
Ponad 10000 sprzedanych egzemplarzy!
Ponad 260 stron konkretów. Minimum teorii i maksimum informacji praktycznych. Do e-booka dołączone są również arkusze kalkulacyjne, które wyręczą Cię w koniecznych obliczeniach.
Inne wpisy z tej kategorii
Dlaczego odszedłem? I czy wracam?
Jeśli ktoś z was śledził losy tego bloga, to na pewno wie, że już dawno zniknąłem z internetu. Przestałem publikować nowe teksy, a jeśli wrzucałem posty na Face...
CZYTAJ DALEJ...Jak wybrać trafiony prezent dla faceta?
My faceci, chociaż bardzo byśmy chcieli, żeby tak nie było, to jesteśmy dość łatwi do zrozumienia. Jesteśmy wzrokowcami, lubimy konkrety, jasne komunikaty i baj...
CZYTAJ DALEJ...Pomysły na świąteczne prezenty dla mężczyzn
Zapraszam do rzucenia okiem na tradycyjny świąteczny prezentownik. :)
...CZYTAJ DALEJ...FAQ
Po około 3 latach działalności tego bloga, w końcu zabrałem się za stworzenie listy często zadawanych mi pytań. W miarę możliwości będę starać się tę listę u...
CZYTAJ DALEJ...Zapytaj Łysego
Panowie i (z tego co mi wiadomo) Panie! "Facetem jestem i o siebie dbam" funkcjonuje już od ponad 3 lat. Taki czas na liczniku pobudza do sentymentalnych prz...
CZYTAJ DALEJ...Dlaczego prowadzenie bloga to ciężka praca?
Większości osób wydaje się, że jeśli ktoś prowadzi popularnego bloga, to wystarczy, że napisze jakiś tekst raz na jakiś czas, a potem hajsy lecą z nieba. Moi...
CZYTAJ DALEJ...Co powtórzyć przed maturą podstawową z matematyki?
Już jutro matura podstawowa z matematyki. Jako, że przez wiele lat przygotowywałem licealistów do tego egzaminu, to łapcie ten krótki poradnik. :)...
CZYTAJ DALEJ...Korwin zmasakrowany
Szedłem na trening. W drodze rzuciłem okiem na telefon i zobaczyłem zdjęcie na Snapchat'ie (mój snap: monty.pyton) przedstawiające Janusza K...
CZYTAJ DALEJ...Optymalizacja bloga na WordPressie
Optymalizacja bloga postawionego na Wordpressie, to nie do końca temat, o którym powinienem tutaj pisać. Z drugiej strony dostaję czasami różne pytania dotyc...
CZYTAJ DALEJ...