
Dlaczego warto ogarnąć konto w Google+?
Nie jest to żadnym odkryciem, że w Polsce wśród serwisów społecznościowych bezdyskusyjnie dominuje Facebook. Zaś wiele osób średnio sobie zdaje sprawę czym jest Google+. Główne skojarzenia zazwyczaj są takie, że to coś, co się samo włącza w trakcie zakładania maila na Google. W każdym razie, dopóki człowiek sam nie zacznie ogarniać własnej strony internetowej nie za bardzo docenia wartość tego serwisu społecznościowego, który nawiasem mówiąc ma sporo „plusów” nad Facebookiem i przede wszystkim działa o wiele szybciej.
Nie jest moim celem przekonywać kogoś, że warto zmienić wyznanie z Facebooka na Google+. Sam w dalszym ciągu masę rzeczy robię przez fejsa. Nie w tym rzecz. Korzystanie (zaraz wytłumaczę w jakim sensie) z Google+ może znacznie ułatwić wam życie w trakcie wyszukiwania w Google i to jest chyba główny cel, którzy przyświecał kalifornijskiemu gigantowi.
Jakie plusy przynosi Google+?
Po pierwsze muszę wytłumaczyć, co mam na myśli mówiąc o korzystaniu z Google+. Nie chodzi mi tu wcale o to, że trzeba siedzieć na tym serwisie i intensywnie coś przeglądać jak na Facebooku. Chociaż w gruncie rzeczy, tutaj jest to o wiele lepiej zorganizowane niż na fejsie i nie ma takiego nieustannego spamu. Profil na Google+ daje nam większą swobodę w wybieraniu treści, które nam się pojawiają, oraz tego jak są posortowane (kręgi). Słyszeliście, że na Facebooku jest coś takiego jak „listy zainteresowań”? Ktoś w ogóle z tego korzystał? To jest tak niewygodne, że mimo wielkiej chęci uporządkowania czegoś na fejsie nie udało mi się to. Na Google+ jeśli coś zasubskrybuję, to od razu sobie ustawiam do jakiego kręgu („listy zainteresowań”) ma mi się to dodać, a potem ze strony głównej przeglądam sobie to bez najmniejszego problemu i wedle uznania. No ale nie o tym miałem mówić.
Jeżeli wyszukujecie czegoś w Google i jesteście w tym czasie zalogowani do gmaila, to być może zauważyliście, że pojawiły się po prawej strony dwie nowe ikonki: człowieka i kuli ziemskiej.

Ikona człowieka oznacza, że włączone jest wyszukiwanie społecznościowe (kula ziemska, to stary sposób wyszukiwania – tak jakbyście nie byli zalogowani). Co to oznacza? No i teraz zaczyna się najlepsze. Załóżmy, że dodaliście do kręgów w Google+ albo mnie, albo stronę powiązaną z tym blogiem. Jeśli teraz wpiszecie w Google np. „depilacja klatki piersiowej” i będziecie mieć ustawieni „ludzika”, to efekt będzie wyglądać tak.

Innymi słowy, wśród wyników wyszukiwania pojawił się wpis ze strony bloga na Google+, który odnosi się do waszego zapytania. Tym samym, jeśli dodacie różne osoby i strony do kręgów w Google+, to wpisując dane hasło w wyszukiwarkę rośnie szansa, że zobaczycie treści, które te osoby lub strony publikują. Tym bardziej jeśli uważacie te źródła za rzetelne, to tylko ułatwi wam to znalezienie odpowiednich treści.
I to jest właśnie podstawowa korzyść z ogarnięcia sobie konta na Google+. Jeśli dodacie do kręgów różnych autorów, których lubicie, którym ufacie, to potem szukając czegoś w Google łatwiej dotrzecie do treści przez nich publikowanych. Dzięki temu wyniki wyszukiwania robią się coraz mniej anonimowe. Mi ten pomysł się bardzo podoba i zachęcam każdego do poświęcenia chwili na zajęcie się swoim kontem w Google. No i oczywiście poniżej możecie dodać do kręgów mnie i stronę powiązaną z blogiem. Byłbym rad. :)
Pozdro, Tomek.
Post scriptum
Przy okazji „ogarniania internetów” rzućcie jeszcze okiem na ten wpis. Również zachęcam do zapoznania się z takim wynalazkiem jakim jest Feedly.com (świetny czytnik do blogów i serwisów). Tutaj znajdziecie feed tego bloga.
Inne wpisy z tej kategorii
Dlaczego warto ogarnąć konto w Google+?
Nie jest to żadnym odkryciem, że w Polsce wśród serwisów społecznościowych bezdyskusyjnie dominuje Facebook. Zaś wiele osób średnio sobie zdaje sprawę czym j...
CZYTAJ DALEJ...